- Proszę pamiętać o tym, że liczby w wartościach względnych mówią o 3 procentach drzew, które w puszczy zamarły albo 11 procentach świerków.To są liczby dalekie od wizji, że puszcza umiera. Jest to normalna gradacja, jakich po wojnie było już osiem w Puszczy Białowieskiej  i z którą ten ekosystem, jak z każdą gradacją sobie poradzi- w Poranku Wnet przekonywał dr Przemysław Chylarecki  z Muzemu i Instytutu Zoologi,  

- Niewłaściwym jest sformułowanie o wycince części Puszczy Białowieskiej. Chodzi nie o wycinkę, tylko ochronę części gospodarczej puszczy metodami zrównoważonej gospodarki leśnej. Posługuję się ona rzeczywiście takim narzędziem jak piła i siekiera, ale to są zabiegi pielęgnacyjne bądź ochronne. Nie mówmy o wycince puszczy tylko o chronieniu jej metodami zrównoważonej gospodarki leśnej – zaznaczył Piotr Lutyk, leśnik zastępca przewodniczącego Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa (ZNOŚiL) NSZZ Solidarność.          

Zdaniem dr Lutyka, plan urządzenia lasu nadleśnictwa  Białowieża i założenie pozyskiwania drewna  w celach gospodarczych, a nie tylko przyrodniczych jest jednocześnie dopuszczeniem wycinki drzew w celach ochronnych.     

- Pamiętajmy, że duża część puszczy w czasie dwóch wojen i w okresie po pierwszej wojnie, w  okresie tak zwanych zrębów centurowskich, została bardzo poważnie zdewastowana. Leśnicy od dziesiątków lat prowadzą działania w kierunku jej odbudowy, przywrócenia jej prawdziwego charakteru. Do tego też są potrzebne cięcia, usunięcie tego co jest zbędne, promowanie tych gatunków, które powinny tam się znaleźć. Nie mówimy wycince puszczy, ale prowadzeniu cięć, które pomagają puszczy przetrwać albo poprawić jej stan – argumentował dalej Lutyk.

CAŁOŚĆ NA ANTENIE RADIA WNET

bjad/Radio WNET