W Parlamencie Europejskim toczyła się w środę dyskusja o "praworządności" w Polsce. Głos zabierali między innymi była premier Beata Szydło i były wiceszef MS Patryk Jaki.


"Chcecie się bawić w polityków? Zrezygnujcie z dożywotnich przywilejów i startujecie w wyborach. Jednak póki tego nie zrobicie, wracać do pracy! Bo są lata zaległości" - mówił Jaki.

"Ilu z Was zabrało głos np. w sprawie, kiedy Wasi koledzy wypuszczali z więzienia mafię pruszkowską, która była odpowiedzialna za bezprecedensowe morderstwa i przestępstwa w historii Polski?" - pytał dalej.

W bardziej stonowany sposób wypowiedziała się Szydło.

"W Polsce sędziowie mogą protestować i nikt nie wyprowadza przeciwko nim sił porządkowych. Każdy, kto mówi inaczej, ten kłamie. Wiedzą o tym wszyscy Polacy na tej sali, łącznie z sędziami, którzy zostali zaproszeni" - stwierdziła.

"Te zmiany wprowadziliśmy zgodnie z polską konstytucją, europejskim prawodawstwem i zgodnie z wolą Polaków, bo to jest nasz suweren. Zawsze byliśmy otwarci na dialog i na wyjaśnienia. Ale by prowadzić dialog potrzebna jest wola z dwóch stron. A mam wrażenie, że Komisji Europejska i Parlament Europejskie po prostu tego nie chce" - dodała Szydło.

"Wielokrotnie polski rząd tłumaczył dlaczego konieczne są reformy wymiaru sprawiedliwości, który nie został zreformowany w ramach transformacji. I można powiedzieć, że do dzisiaj jest komunistycznym reliktem w demokratycznym państwie" - wskazywała.
Co ciekawe, w obronie Polski stanął europoseł z Estonii.

Polityk, Jaak Madison, wskazał, że PiS poparło 43 proc. wyborców, stąd partia ma mocny mandat do reform. Madison zwrócił uwagę, że wcześniej w PE odbyła się debata o II wojnie światowej w kontekście rosyjskich ataków na Polskę i prawdę. Madison wskazał, że wielu mówców podkreślało wielką "rolę" Armii Czerwonej w pokonaniu hitleryzmu. "Wielu mówców wypowiadało się na korzyść Armii Czerwonej, jak to ona uratowała świat. Czy to zgodne z europejskimi wartościami, by chwalić reżim, który wymordował 20 tysięcy polskich oficerów w Katyniu? To europejskie wartości? Pomyślcie nad tym" - wskazał Madison.

Podczas debaty w PE niewzruszona była wiceszefowa KE Vera Jourova. Mówiła o prawie europejskim.

"Podkreślam, że wszelkie zmiany legislacyjne muszą być zgodne z wymogami leżącymi u podstaw porządku prawnego UE i nie powinny prowadzić do dalszego pogorszenia sytuacji w zakresie praworządności w Polsce" - stwierdziła.

bsw/niezalezna, wpolityce