Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf wezwała opinię międzynarodową do interwencji ws. "sytuacji w Polsce". Goszcząc w Oslo przekonywała, że w Polsce nie ma już normalnej demokracji, a jedynie "autorytaryzm wyborczy". Prosiła , by "przywrócić Polskę na ścieżkę zachodniej wspólnoty wartości".

 

"Czy Polska jest jeszcze państwem prawa? Czy praworządność jest naszym znakiem na równi z całym cywilizowanym światem zachodnim? W mojej ojczyźnie toczy się bezwzględna walka polityczna, i to nie takimi metodami, jakimi wolno ją toczyć w państwie demokratycznym. Brutalnie niszczony jest szacunek dla wszelkich instytucji państwowych. Czy można go będzie odbudować?" - pytała prezes SN.

"Doświadczamy już życia w ustroju, który można określić jako autorytaryzm wyborczy – za fasadą wolnych wyborów (których ważność jednak kontroluje nowa Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych) kryje się dyktat jednej partii. Same wybory przekształcają się w plebiscyt poparcia dla rządu" - kontynuowała.

"Część społeczeństwa nie rozumie tego mechanizmu, jakiejś części – choć na pewno nie większości – to nawet odpowiada. Niektórym zapewne miło jest popatrzeć na płonący stos, nawet jeśli ofiara nie zawiniła niczym oprócz posiadania własnych poglądów" - napisała.

"Bardzo gorąco proszę prawników norweskich: przypominajcie światu o sprawie polskiej, patrzcie na ręce polskim politykom i domagajcie się w imieniu całej wspólnoty międzynarodowej rzetelnego przestrzegania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zachęcajcie polskie władze do powrotu na ścieżkę zachodniej wspólnoty wartości" - wzywała wreszcie.

bsw/wpolityce