Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, po jesiennej reformie dowodzenia, całym wojskiem dowodził będzie szef sztabu generalnego. Zostać nim może Marek Tomaszycki – to nieoficjalne informacje.

Sam projekt jest na razie w fazie przygotowań, jednak kluczową sprawą będzie wyznaczenie właśnie najważniejszego, pierwszego dowódcy Wojska Polskiego. Obecnie sytuacja wygląda w ten sposób, że równolegle działają: Dowództwo Generalne, Dowództwo Operacyjne oraz Sztab Generalny. Tylko szef Sztabu Generalnego, Mieczysław Gocuł, jest generałem czterogwiazdkowym.

Mariusz Kordowski, prezes zarządu Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa komentuje:

„Jest to zmiana długo wyczekiwana. Obowiązujący system miał poważne wady. Prosty żołnierz gubił się w tej strukturze (…)Taki system sprawdza się przy prowadzeniu operacji globalnych, gdy trzeba wydzielić wojska na dany teatr działań. Ale Polska ma tylko jeden teatr działań i dlatego podział na Dowództwo Generalne i Operacyjne tylko komplikuje sprawę”

Największe szanse na objęcie owego stanowiska ma generał Marek Tomaszycki, głoszą nieoficjalne źródła. Do ubiegłego tygodnia pełnił on funkcję dowódcy operacyjnego, jednak odszedł ze stanowiska wraz z zakończeniem się jego trzyletniej kadencji. Ma duże doświadczenie, dowodził między innymi polskim kontyngentem wojskowym w Afganistanie, był też w Iraku. Ma doświadczenie w dowodzeniu brygadami oraz dywizją.

dam/Fronda.pl