W rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Financial Times” francuski sekretarz stanu ds. europejskich Clément Beaune zapowiedział, że Francja będzie dążyła do powiązania wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy Gospodarczej z kwestią praworządności.

W czasie szczytu UE, na którym unijni przywódcy negocjowali kształt budżetu UE na lata 2021-2027 oraz unijnego Funduszu Odbudowy Gospodarczej, nie zdecydowano się na powiązanie dotacji z kwestią praworządności. Z pomysłem tym wyszła już w 2018 roku Komisja Europejska. Mechanizmu praworządności domagały się takie kraje jak Niemcy, Holandia czy Francja. Stanowczo sprzeciwiły mu się Polska i Węgry. Na przyjęte przez KE porozumienie nie zgodził się PE, dlatego kwestia mechanizmu praworządności pozostaje otwarta.

Teraz Clément Beaune zapowiada, że Francja nie zrezygnuje z dążenia do uzależnienia wypłaty środków z Funduszu Odbudowy od oceny praworządności, bo jak twierdzi, solidarność finansowa w Europie nie może odbywać się przy jednoczesnym braku „przestrzegania podstawowych zasad demokracji, wolności mediów i równych praw”.

Francuski minister podkreśla, że sankcje finansowe są „najpotężniejszymi narzędziami”, jakich wspólnota może użyć wobec naruszania norm prawa. Podtrzymanie praworządności natomiast to według niego „kwestia egzystencjalna”.

- „Nie chodzi o to, że Zachód jest przeciwny Wschodowi, ani o to, by dać nauczkę krajom. Jeśli jest mechanizm praworządności, nie powinien on być skierowany ex ante wobec jednego kraju, ale jeśli jakiś rząd naruszy praworządność, powinny istnieć elementy sankcji – finansowe i prawne” – przekonuje polityk.

Francja, poza mechanizmem praworządności, domaga się też szeregu nowych podatków w UE, jak np. europejski podatek cyfrowy i opłata od importu dwutlenku węgla, które mają pokryć koszty zaciągniętej pożyczki na plan naprawczy.

kak/PAP, tvp.info.pl