Jak już informowaliśmy wcześniej [TUTAJ], aktywiści LGBT przepuszczają falę hejtu na inicjatorów akcji zbierania podpisów pod inicjatywą ustawodawczą #StopLGBT. Największą ofiarą tej mowy nienawiści jest członek zarządu Fundacji Życie i Rodzina Kaja Godek, która teraz ustosunkowała się do ataków w rozmowie z portalem Tysol.pl

Fundacja Życie i Rodzina, korzystając z narzędzia, jakie daje demokracja, złożyła w Sejmie projekt ustawy #StopLGBT. Wywołało to lawinę nienawiści ze strony na co dzień mówiących o tolerancji, wolności i walce z mową nienawiści aktywistów LGBT. Ataki na inicjatorów akcji przybierają m.in. formę tworzenia fejkowych kont w mediach społecznościowych, podszywających się np. pod Kaję Godek.

- „Homoseksualiści i murzyni to teoretycznie ludzie, ale wiekszość z nich praktycznie nie jest ludźmi. Wiekszość ,,ludzi” z tych grup zachowuje sie gorzej od małp. Taka jest prawda. Nie jest to moja wina, wiec nie wiem za co jestem tak hejtowana. Za mówienie prawdy? (...) Czarne dziecko też ma prawo do życia. Aczkolwiek nie da się ukryć, że rasa czarna jest właściwie najniższą rasą ludzką na świecie” – między innymi takie wpisy publikują lewicowi aktywiści na kontach podszywających się pod Kaję Godek, a wpisy te później z satysfakcją cytują lewicowe media.

- „Homolobby ma problem z prawdą, dlatego posługuje się w walce politycznej fake newsami. To kolejne fałszywe konto założone po to żeby przypisywać mi jak najgorsze poglądy, ale te tweety pokazują tylko kim są ich autorzy – rasistami” – komentuje sprawę Kaja Godek w rozmowie z portalem Tysol.pl.

- „Swojego czasu rozpowszechniano zdjęcie nieznanej mi kobiety która stała z hajlującymi mężczyznami sugerując że to ja. Sprawa oparła się o sąd, który potwierdził że to zdjęcie jest fejkiem. Obecna sytuacja pokazuje że w moich publicznych wypowiedziach nie ma nic kontrowersyjnego, dlatego preparuje się fałszywe” – dodaje.

kak/Tysol.pl, Fronda.pl