"Myśmy obiecali, że damy Polakom wolność wyboru. 60 lat, 65 lat dla mężczyzn" - przypomniała na antenie RMF FM rzecznik PiS, Elżbieta Witek. Zapewniła, że PiS nie wycofuje się z tej reformy. I choć ekonomiści straszą, że kosztowałaby ona nawet 40 mld złotych, to Witek jest przekonana, że będzie inaczej: Po prostu mało kto z tego wcześniejszego wieku emerytalnego skorzysta.

"Bo ja wiem pracując, wprawdzie w szkole - było to jakiś czas temu - ale chociażby prawo do wcześniejszej emerytury... Ono było jako wentyl bezpieczeństwa, ale naprawdę promil korzystał z tego, dopiero wtedy, jak ktoś się czuł wypalony i tak by było z emeryturami. Jeżeli ktoś chce do 70. roku pracować, niech pracuje, jak czuje się dobrze" - tłumaczyła Witek.

Pytana, czy rząd nadal pracuje nad tą sprawą, odparła:

"Oczywiście, że tak. Zwłaszcza, że pamiętajmy, iż pojawiła się druga propozycja, żeby tam jeszcze włączyć 40 lat stażu pracy".

wbw/rfm24.pl