Bronisław Komorowski skarży się „Gazecie Wyborczej”, że padł ofiarą „nienawiści na rozkaz”. Czy tak rzeczywiście było?

To jakaś kompletna bzdura. Jestem zdziwiona, że Komorowski, niebędący już prezydentem nie potrafi zachować klasy i przestać opowiadać takie rzeczy. Byłej głowie państwa nawet nie wypada tak mówić.

Komorowski mówi, że „robiono z niego agenta WSI”, bo był przeciwny „głupim decyzjom w sprawie wywiadu wojskowego”. Może naprawdę uderzyła w niego internetowa nienawiść?

Bronisław Komorowski widzi nienawiść wobec siebie, ale nie widzi tego, co działo się wcześniej, choćby za prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. W to niestety wpisywał się także Bronisław Komorowski, który wtedy był marszałkiem sejmu. W związku z tym byłabym ostrożna w ferowaniu takich sądów. Zresztą pan Komorowski poddał się pod ocenę wszystkich obywateli i po prostu przegrał wybory. Myślę, że jest rozgoryczony i w dalszym ciągu nie potrafi się pogodzić z tą klęską. Jednak to naród tak zdecydował. Żadne inne siły tutaj nie zadziałały. Prezydent to jedyny urząd w Polsce, który jest wybierany przez wszystkich obywateli.

W jaki sposób Bronisław Komorowski wpisywał się w te działania z czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego, o których pani wspomniała?

Pamiętamy choćby słowa „jaka wizyta, taki zamach”, kpiny, wyśmiewanie – to było na porządku dziennym. Robili to posłowie Platformy Obywatelskiej, z której pan Bronisław Komorowski przecież pochodzi. Nie słyszałam, żeby protestował, próbował uciszać swoich kolegów. Wręcz przeciwnie. Sądzę, że czas najwyższy iść za hasłem, które głosi Andrzej Duda: mamy odbudować wspólnotę. Wzajemne walki wyniszczają nas od wewnątrz. Myślę, że hasło pana Andrzeja Dudy jest dla nas wszystkich wezwaniem do tego, byśmy starali się patrzeć na to, co dla Polski i Polaków jest najważniejsze. Nie warto tracić sił na takie dyskusje, jak użalanie się pana Bronisław Komorowskiego, że nie jest prezydentem, że go atakowano. To jest oczywista nieprawda. Osądzono go. Mamy w Polsce wolność słowa i poglądów, każdy, kto się interesuje polityką ma prawo do wyrażania ich i dokonywania własnej oceny. Ocena prezydentury pana Bronisława Komorowskiego jest taka, jak pokazuje wynik wyborów. Tak go oceniają Polacy.

Bronisław Komorowski sugeruje, że Andrzej Duda ma związek z osobami siejącymi nienawiść, bo do zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu mówił: kochani. A ci sami ludzie mieli wybuczeć Komorowskiego, gdy żegnał się z armią. Czy należało zwracać się do nich w taki sposób, jak to zrobił prezydent?

No przepraszam, a jak miał powiedzieć? Andrzej Duda, to widać, jest kochany przez ludzi. Jest blisko nich. Był blisko w trakcie kampanii wyborczej i jest także w tej chwili. Rozumiem, że pan Bronisław Komorowski sugeruje, iż Andrzej Duda wysłał przeciw niemu jakieś grupy ludzi. W ustach byłego prezydenta to śmieszne, żenujące wręcz. Nie chciałabym się do tego odnosić, bo to jest poniżej pewnej granicy.

Rozmawiał Jakub Jałowiczor