Chiny mogą zabijać ok. 50.000 więźniów obozów koncentracyjnych każdego roku, by pobierać narządy ludzkie – ocenia Ethan Gutmann, pracownik naukowy zajmujący się badaniami nad Chinami w Victims of Communism Memorial Foundation, a także autor książki na ten temat The Slaughter (Rzeź). Zeznając przed komisją Kongresu Stanów Zjednoczonych Gutmann wezwał do zerwania współpracy z chińskim przemysłem zajmującym się przeszczepami narządów.

Gutmann ocenia, że z każdej ofiary Chiny mogą pozyskiwać od dwóch do trzech narządów, co daje liczbę aż 150.000 organów ludzkich rocznie, które są następnie wystawiane na sprzedaż. Wraz z Gutmannem wystąpił chirurg Enver Tohti z Turkiestanu Wschodniego, gdzie w okupowanej części Chiny zbudowały sieć 1.000 obozów koncentracyjnych, który twierdzi, że był zmuszony w roku 1995 do pobrania narządów od więźnia politycznego.

Zachodnie rejony Turkiestanu Wschodniego są zamieszkiwane przez Ujgurów oraz inne prześladowane przez komunistów mniejszości. Oficjalnie Chiny zaprzeczając istnieniu obozów koncentracyjnych, twierdząc, że są to „centra szkolenia zawodowego”. Gutmann na podstawie rozmów z ocalałymi z obozów informuje, że władze poddają więźniów badaniu, by ocenić, czy ich stan zdrowia pozwala na pobranie narządów do przeszczepów.

Zazwyczaj z obozów znikają dwie grupy: w wieku ok. 18 lat i 28-29 lat. Ta pierwsza to „absolwenci”, którzy w rzeczywistości są przenoszeni do obozów pracy przymusowej. Ta druga to więźniowie w wieku uważanym za najlepszy dla pozyskania narządów. Według świadectw grupa ta „znikała w środku nocy. Zeznania świadków z około dwudziestu obozów są uderzająco spójne: od 2,5 proc. do 5 proc. rocznych zniknięć dla grupy w wieku 28 lat”. Biorąc pod uwagę liczbę uwięzionych w obozach, którą szacuje się na ok. miliona osób, daje do ok. od 25-50 tysięcy ofiar w wieku 28-29 lat.

Obaj eksperci zwrócili uwagę na istnienie na lotniskach chińskich szybkich linii do transportu narządów. Jest to szczególnie widoczne w Turkiestanie Wschodnim. Beneficjentem może być Pierwszy Szpital w Prowincji Wenzhou, w którym „przeszczepy wątroby wzrosły o 90 procent w 2017 r. Przeszczepy nerek o 200 procent”.

Gutmann wezwał  do zerwania kontaktów Zachodu z przemysłem zajmującym się przeszczepami w Chinach. Uważa on także, że „w naszych periodykach medycznych, na naszych uniwersytetach i naszych konferencjach” nie powinno być chińskich transplantologów. Domaga się on wstrzymania sprzedaży sprzętu chirurgicznego do Chin, a także technologii i testowania w Chinach.

 

jjf/breitbart.com