Edukacja domowa zjednuje sobie coraz więcej zwolenników w Europie. Wzorem dla europejskich rodziców są tutaj Stany Zjednoczone, gdzie uczenie dzieci w domu zaczęło zyskiwać popularność 30 lat temu. Obecnie w USA ponad 2,3 mln uczniów zdobywa wykształcenie w domu, kiedy np. w 1999 r. liczba ta wynosiła 850 000 uczniów. W Europie przoduje Wielka Brytania, gdzie liczbę młodych ludzi kształconych w domu szacuje się obecnie na oko 48 tys.

Jednym państw europejskich, gdzie edukacja domowa zaczyna się upowszechniać są Włochy. Obecnie tzw. „homeschooling” obejmuje około 1000 uczniów. Jedną z przyczyn jest spadek poziomu nauczania w szkołach publicznych i brak gwarancji, że wysoka jakość kształcenia będzie dotyczyć wszystkich przedmiotów. Niski poziom jest także rezultatem dążenia do równości i niewykluczania, co przyczynia się do generalnego spadku wyników uczniów.

Solène Tadié z „National Catholic Register” podkreśla, że „w szczególności szerzenie się teorii gender w programach szkolnych w ostatnich latach mocno zachęciło rodziców do podjęcia decyzji o kształceniu swoich dzieci w domu lub kooperatywach zajmujących się homeschoolingiem, takich jak Scuola Libera G.K. Chesterton, która czerpie inspirację z amerykańskiego modelu edukacyjnego. Chociaż jeszcze nie ma oficjalnych danych czy badań na temat tego nowego społecznego oporu we Włoszech, motywacje religijne wielu rodziców do wycofania ich dzieci ze szkół publicznych są przytaczane w ostatnich pięciu latach w praktycznie wszystkich artykułach we włoskiej prasie”.

Jak skomentowała Nili Santoro z włoskiej kooperatywy Scuole Parentali Cattoliche: „Nie da się zaprzeczyć, że dzisiaj szkoła stała się miejscem sekularnej propagandy, która systematycznie kwestionując 2000 lat tradycji chrześcijańskiej kultury, a w rezultacie nieuchronnie lekceważy bezcenne i niezrównane dziedzictwo” oraz „poświęca prawdziwą kulturę na rzecz eksperymentów, których złe wyniki są widoczne przez każdego”.

jjf/ncregister.com