W 2011 roku norweska gmina Sauherad zaproponowała dr. Katarzynie Jachimowicz objęcie posady lekarza rodzinnego w miejscowej przychodni. Jachimowicz zgodziła się, zaznaczając jednak, że nie będzie kierować pacjentek na aborcję ani zakładać im spirali. Gmina zgodziła się; było to zgodne z przepisami. Jednak w 2015 roku w Norwegii zniesiono klauzulę sumienia w medycynie rodzinnej i Polka straciła pracę. 


Z dr. Katarzyną Jachimowicz rozmawia Tomasz Teluk.

 

TT: Gdzie Pani obecnie pracuje, jak na Pani zwolnienie zareagowali koledzy z pracy i pacjenci?

KJ: Pracuje w Poradni Psychiatrycznej w Notodden. Moi koledzy z pracy chcieli abym nadal pracowała. Tak jakoś wyszło, że nikt z nas nie nabył doświadczenia w zakładaniu spirali i oni podobnie jak ja wysyłali pacjentki do ginekologa. Proponowali nawet, że będą to robić za mnie, bylebym tylko została. Oni nadal pracują, bo można pracować nie potrafiąc czegoś, ale nie można mając określone poglądy. Zakres obowiązków lekarza rodzinnego jest tutaj tak szeroki, że nie sposób umieć wszystko. W gminie, gdzie pracowałam jest bardzo trudno znaleźć lekarza chętnego do pracy. W momencie gdy mnie zwolniono były u nas i gminie sąsiedniej trzy nieobsadzone stanowiska. Pacjenci zareagowali podobnie, to był dla nich szok. Im zupełnie nie przeszkadzały moje poglądy. Uważali ze katolicy mają do nich prawo. Ja zaś nikogo nie moralizowałam. Pacjenci pisali skargi do ministra zdrowia, że mnie zwolniono. Na darmo. Do dzisiaj moje stanowisko nie jest obsadzone, od dwóch lat gmina nie może znaleźć lekarza na stałe. Moich byłych pacjentów obsługują lekarze na zastępstwach.

TT: Kiedy można spodziewać się wyroku norweskiego sądu? Czego się Pani spodziewa?

KJ: Wyrok zapadnie 4 tygodnie po rozprawie, ok. 16 lutego. Mam nadzieję na wyrok pozytywny dla mnie, ale przyznaję,  że jestem przygotowana na wszystko. Chciałabym powiedzieć o jednej rzeczy, która już można uznać za zwycięstwo: dyskusję w mediach. Nowe przepisy zabraniające klauzuli sumienia w medycynie rodzinnej weszły w życie w styczniu 2015 r. Na fali zmian zwolniło się z pracy trzech moich kolegów, Norwegów. Przez media przetoczyła się bezpardonowa nagonka na nich. Tymczasem teraz, wokół mojej sprawy, dyskusja jest rzeczowa i wyważona.

TT: Pani adwokat Håkon Bleken, który jest katolikiem, a nie jak błędnie napisałem w poprzednim tekście protestantem,  prowadził już wiele spraw o podobnym charakterze. Jak się państwu współpracuje? Jaka jest linia Pani obrony?

KJ: Współpracuje się nam bardzo dobrze. Håkon jest specjalista od praw człowieka. Był perfekcyjnie przygotowany do rozprawy, co było efektem ponad rocznej współpracy i przygotowań. Główne punkty obrony to prawa człowieka, brak łamania praw pacjentów, umowa zawarta ze mną przy rozmowie wstępnej gdy zostałam zatrudniona, prawo do klauzuli sumienia. W Norwegii powstała niedawno komisja ds. klauzuli sumienia w wielu zawodach i według niej można zasadę klauzuli sumienia stosować jeśli dotyczy ona ważnej sprawy, nie uderza w interesy osób trzecich i jest ma możliwość zastosowania w miejscu pracy. Wszystkie powyższe warunki były spełnione w moim przypadku. Nie mogę też nie wspomnieć o ważnej roli Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Lekarzy Norweskich   Magnar Kleivan, sekretarz Stowarzyszenia pomógł mi znaleźć adwokata i zorganizował zbiórkę pieniędzy na koszty sadowe.

TT: Co będzie oznaczać wygrana w sądzie, jakie będą konsekwencje?

KJ: Mam nadzieje ze efektem będzie możliwość przywrócenie możliwości powoływania się na klauzulę sumienia w medycynie rodzinnej. Lekarze o chrześcijańskich poglądach będą mogli odmówić czynności, które uznają za nieetyczne. Już trwa dyskusja o eutanazji. Co będzie jeśli lekarze będą zmuszeni do uśmiercania swoich pacjentów? Obecna sytuacja prawna może spowodować, że za odmowe stracą pracę, podobnie jak ja.

TT: Jak wygląda społeczeństwo Norwegii, kiedyś kraju katolickiego? Jakie są najważniejsze problemy społeczne i wyzwania przed którymi stoją Norwegowie?

KJ: Nie jestem ekspertem od problemów społecznych. Norwedzy to w większości luteranie oraz członkowie wielu innych odłamów protestantyzmu. Pod względem liczebności luteranie są na pierwszym miejscu, na drugim są katolicy i na trzecim - muzułmanie, potem cała reszta. Od wielu lat obserwuję tutaj postępującą sekularyzację w bardzo wielu dziedzinach. Jeśli chodzi o problemy etyczno-moralne to podam ostatni przykład: prawo do redukcji liczby płodów w ciąży bliźniaczej. Można selektywnie dokonać aborcji „nadprogramowych” dzieci.

TT: Bardzo dziękuję za rozmowę.