Wczoraj w Londynie miała miejsce uroczystość z okazji obchodów 75. rocznicy lądowania wojsk alianckich w Normandii, tzw. D-Day, co pozwoliło utworzyć drugi front walk w Europie o ostatecznie pokonać hitlerowskie Niemcy. W obchodach udział brali również przedstawiciele Polski. Jak poinformował ambasador Polski w Londynie Arkady Rzegocki, w trakcie rozmów podczas lunchu z przywódcami państw podziw dla naszego kraju wyraził prezydent USA Donald Trump.

W Wielkiej Brytanii przebywał premier Mateusz Morawiecki, który opowiadał w trakcie lunchu o tym, jaką rolę w II wojnie światowej odegrała Polska oraz o wzroście gospodarczym naszego państwa. Jak poinformował ambasador, Theresa May zaraz po krótkim wystąpieniu Donalda Trumpa poprosiła właśnie polskiego premiera o przedstawienie polskiej perspektywy w czasie II WŚ.

Premier mówił o tym, że w Polsce właściwie każda rodzina ucierpiała w jakiejś mierze na skutek II wojny światowej. Podkreślił, że przez 6 lat dziennie ginęło w Polsce około 3 tysięcy osób, że w jej czasie zginęło 6 milionów polskich obywateli, że Polska poniosła ogromne ofiary”

- mówi ambasador.

Wskazał też na gigantyczne straty materialne, jakie poniosła Polska. Podkreślał, że Polacy walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej, włącznie z D-Day. Później Polska znalazła się zaś po złej stronie żelaznej kurtyny, a komunizm nie pozwolił jej rozwijać innowacji, gospodarki i posiadać dostęp do nowoczesnych technologii.

Później opowiadał o wzroście gospodarczym Polski po 1989 roku. Jak dodał Rzegocki:

Wspominał, że nadal jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się państw, co spotkało się z dużym podziwem słuchających”.

Dyplomata dodał, że prezydent USA Donald Trump odniósł się bezpośrednio do słów polskiego premiera i wyraził bardzo mocno swój podziw dla wzrostu gospodarczego Polski.

dam/PAP,Fronda.pl