Benedykt XVI rozpoczął prace nad swoim esejem o kryzysie w Kościele we wrześniu 2018 roku, wkrótce po ogłoszeniu przez Franciszka zwołania konferencji na temat nadużyć seksualnych. Ukończył go jeszcze przed rozpoczęciem tej konferencji i wysłał sekretarzowi stanu, kard. Pietro Parolinowi. Takie informacje przedstawił na łamach ,,Corriere della Sera'' dziennikarz Massimo Franco, co opisał z kolei na portalu wPolityce.pl publicysta Grzegorz Górny.

W tej sytuacji można byłoby domniemywać, że intencją Benedykta XVI był udział w debacie toczącej się wokół konferencji. Jego artykuł nie trafił jednak do jej uczestników. 

Jeżeli wszystkie te informacje byłyby prawdziwe, to oznaczałoby, że celowo ,,wyłączono'' tekst Ratzingera z obiegu, tak, by nie wpłynął na przebieg watykańskiego szczytu. 

Nie byłoby w tym zresztą nic dziwnego. Początkowo szczyt był planowany jako dotyczący nadużyć wobec zarówno dzieci, jak i dorosłych (zakonnic, kleryków itp.). Ostatecznie jednak rozmawiano wyłącznie o problemie pedofilii. To pozwoliło uniknąć poruszenia tematu homoseksualizmu. Tekst Ratzingera tymczasem, w którym czytamy o homoseksualnych klubach w seminariach, zaburzyłby takie ujęcie sprawy.

bsw/wpolityce, fronda.pl