Czy katolicy będą w Szkocji karani prawem za poglądy? To możliwe! Autonomiczny rząd Szkocji przystąpił bowiem do przygotowywania projektu ustawy o przestępstwach z nienawiści. Pierwszym etapem są konsultacje społeczne, o których tak wypowiedział się rzecznik tego rządu: „Zgadzamy się, że obowiązujące prawo jest już solidne, ale chcemy upewnić się, że wszystkie takie przestępstwa będą właściwie ścigane, dlatego właśnie analizujemy odpowiedzi i rozważymy je przygotowując nasz projekt ustawy o przestępstwach z nienawiści”.

Dodajmy, że ustawa ta ma rozszerzyć już funkcjonujący katalog „przestępstw z nienawiści”. A tak o tym niebezpieczeństwach, które wynikają z nowej ustawy, a także ze specyfiki życia publicznego Szkocji, wyraził się w zeszłym tygodniu Anthony Horan, dyrektor katolickiego biura parlamentarnego: W klimacie podwyższonej wrażliwości istnieje bardzo realne niebezpieczeństwo, że wyrażanie lub nawet wyrażanie indywidualnych lub zbiorowych opinii lub przekonań stanie się przestępstwem z nienawiści . Musimy się przed tym chronić i zapewnić ochronę wolności słowa, myśli, sumienia i religii – Niektórzy ludzie mogą sugerować, że wyrażanie stanowiska Kościoła katolickiego w sprawie małżeństwa lub ludzkiej seksualności może być próbą wzbudzenia nienawiści.”

A choć przywołany już rzecznik rządu twierdzi, ze przed podjęciem decyzji władze uwzględnią wszystkie głosy, które pojawią się w czasie konsultacji (a więc także katolików), to jednak rodzi się podejrzenie, że „tęczowy” totalitaryzm nie będzie zważał na tą niewielką (choć w Szkocji drugą co do wielkości) grupę wyznaniową. I znów, jak już to kiedyś było, zaczną oni trafiać do więzień...

erl/PCH24