[…] Każdego dnia musimy robić więcej i działać skuteczniej, ale uważam, że Polska zdaje ten trudny egzamin” - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy”.

Prezydent został zapytany między innymi o to, czy powinny odbyć się wybory prezydenckie w formie korespondencyjnej, czy jednak wprowadzony powinien zostać stan klęski żywiołowej. Odparł, że obecnie nie ma takiej potrzeby, jednak:

[…] Jeśli wprowadzenie stanu nadzwyczajnego będzie niezbędnym narzędziem, które może pomóc, to z pewnością zostanie on wprowadzony”.

Dalej podkreślił:

Jeżeli wybory miałyby sprowadzać powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia obywateli, to ich termin musiałby być odłożony o taki czas, aby to niebezpieczeństwo zniknęło, lub przeprowadzić trzeba by je w taki sposób, aby to niebezpieczeństwo maksymalnie zminimalizować”.

Andrzej Duda jednocześnie dodał, że gdyby wybory miały zostać przesunięte, to tylko na taki czas, aby zażegnane zostało niebezpieczeństwo. Wskazał tu, że należy pamiętać o tym, że według niektórych ekspertów nawet rok to za mało, a niebezpieczeństwo zniknie dopiero, gdy powszechnie dostępna będzie szczepionka.

Mówiąc o gospodarce, prezydent stwierdził między innymi:

Wszyscy musimy się dzisiaj przygotować z jednej strony na wyrzeczenia, z drugiej konieczne będą solidarne działanie i maksymalna mobilizacja w celu możliwie szybkiego »restartu« polskiej gospodarki”.

 

dam/"Do Rzeczy",PAP