Aynaz „Anni” Cyrus* jest 32-letnią Iranką, która jako nastolatka odrzuciła islam, uciekła z Iranu i dostała się do USA. Przedstawiamy jeden z wpisów na jej blogu – bardzo na czasie, bo mamy przecież Boże Narodzenie.
* * *
Zbliżają się Święta. W telewizji pełno reklam i obrazów szczęśliwych ludzi, którzy obdarowują się nawzajem prezentami, przygotowują się na Wigilię, świętują i spędzają czas w swoim towarzystwie.

Niektóre reklamy pokazują muzułmanów spędzających czas z niemuzułmanami, w innych muzułmanie odgrywają rolę sprzedających bożonarodzeniowe zabawki i kupujących prezenty dla niemuzułmanów.

W islamie istnieją jednak surowe prawa, których źródłem są Koran i sunna Mahometa. Praw tych należy przestrzegać. Niepodporządkowanie się im może skutkować apostazją. Wielu niemuzułmanów nie zna islamskich praw i może niesłusznie pomyśleć, że reklamy przedstawiają prawdziwe oblicze islamu i stosunku muzułmanów do niemuzułmanów.

Islam tymczasem zabrania pomagania niemuzułmanom w obchodzeniu jakichkolwiek z ich świąt. Takie czyny są haram.*
Muzułmanin nie ma prawa sprzedawać niczego w ramach takich świąt, nie może ich promować ani brać udziału w przygotowaniach, które obejmują reklamę, transport, importowanie towarów, produkcję lub wytwarzanie czegokolwiek, np. świątecznych kartek.

Jeden z uczonych z Arabii Saudyjskiej, Muhammad ibn Ibrahim, gdy dowiedział się, że do kraju sprowadzono choinki dla niemuzułmanów, napisał do ministra handlu następujący list:

„Doniesiono nam, że w ubiegłym roku niektórzy handlarze importowali na święta i chrześcijański Nowy Rok prezenty, w tym świąteczne choinki, i że niektórzy obywatele kupowali je jako podarunki dla mieszkających w kraju chrześcijan z zagranicy, dołączając się do udziału w tym święcie. Jest to złe działanie, które nie powinno mieć miejsca. Z pewnością wie pan, że jest to niedopuszczalne i jest pan świadomy, że uczeni osiągnęli konsensus, zabraniając dołączania do niewiernych, bałwochwalców i Ludów Księgi w obchodach ich świąt. Mam nadzieję, że wyda pan zakaz dotyczący podarków, które sprowadzono do naszego kraju oraz innych przedmiotów, które podlegają temu samemu prawu i są charakterystyczne dla świąt [niewiernych].

Następujący werset Koranu (4:48) potwierdza powyższe wyjaśnienie:
„Zaprawdę, Bóg nie przebacza
tym, którzy Jemu dodają współtowarzyszy,
podczas gdy On przebacza, komu chce, mniejsze grzechy.
A kto dodaje Bogu współtowarzyszy,
ten wymyślił grzech ogromny”.

Co więcej, nie wolno jeść niczego związanego ze Świętami Bożego Narodzenia (ani jakimś innym niemuzułmańskim świętem), nawet jeśli nie robi się tego w obecności niemuzułmanów. Zabrania się także dekorowania domu balonami i zapalania świeczek, a dzieci nie mogą bawić się w nic, co kojarzyłoby się z uroczystościami świątecznymi. Zakazy dotyczą nie tylko Bożego Narodzenia, ale również Wielkanocy, Halloween i innych nieislamskich festiwali, kultów, rytuałów i symboli.

Zapytany o uczestnictwo muzułmanów w nieislamskich świętach, szejk ibn Baz odpowiedział: „Żaden muzułmanin ani żadna muzułmanka nie mogą brać udziału w świętach z udziałem chrześcijan, żydów i innych kafirów. Powinni ich unikać, ponieważ prorok, pokój z nim, ostrzegał nas: „Ktokolwiek naśladuje [innych] ludzi, jest jednym z nich”.

Kolejna zasada mówi o tym, że muzułmanie nie mogą w trakcie świąt przyjmować prezentów od niemuzułmanów, ani ich obdarowywać. Przyjęcie prezentu postrzegane jest jako uszanowanie albo podzielanie symboli kultu i bożków oraz dzielenie szczęścia wynikającego z celebrowania święta. Muzułmanom zaleca się, żeby wyjaśniali, dlaczego nie mogą robić tych rzeczy, co ma dopomóc w nawracaniu innych na islam.

Muzułmanin może przyjąć prezent od niemuzułmanina, gdy podarek związany jest ze świętem islamskim. Ma to na celu okazanie przyjaznej postawy i uprzejmości, również z myślą o tym, żeby nawrócić darczyńcę na islam. Używa się w tym przypadku terminu oznaczającego „zmiękczanie serca”. To szczególny termin zaczerpnięty z islamskiego prawa, który odnosi się do relacji z niemuzułmanami.

Niemuzułmanie mogą myśleć, że uprzejmość i współpraca oznacza, że muzułmanin może być ich przyjacielem. Muzułmanie tymczasem nie mogą brać sobie za przyjaciół ani kochać niemuzułmanów.

Nieprzestrzeganie opisanych powyżej zasad jest jednoznaczne z popełnieniem szirk [grzechu polegającego na oddawaniu czci czemuś lub komuś innemu niż Allah – przyp. red.]. Szirk jest jednym z największych grzechów w islamie. Uważa się, że Allah nikomu go nie przebaczy. Popełnienie go oznacza apostazję i uniemożliwia, zgodnie z islamem, wejście do raju.

Zdarza się, że niektórzy muzułmanie nie podążają za tymi nakazami. Może to mieć miejsce z kilku powodów:

1. Nie znają [islamskich] praw – co jest bardzo mało prawdopodobne, ponieważ jest to najbardziej niewybaczalny grzech w islamie.
2. Uciekają się do zalecanego [przez islam] kłamstwa, zwanego takiją.
3. Praktykują swą wiarę tylko na tyle, na ile jest to możliwe (zgodnie z wersetem 64:16), ponieważ żyją w kraju niemuzułmańskim i nie mają jeszcze władzy pozwalającej na narzucenie szariatu.
4. Być może są apostatami, ale nie mogą się z tym ujawnić ze strachu przed odwetem społeczności muzułmańskiej.

Nie trzeba chyba nadmieniać, że życzenie niemuzułmanom „Wesołych Świąt” jest również niedopuszczalne.

Taka postawa jest w oczywisty sposób sprzeczna z zachodnim stylem życia. Boże Narodzenie to czas wielkiego świętowania, radości, gdy ludzie integrują się i spotykają z tymi, których kochają. Wraz ze wzrostem islamskiej populacji, zjawiska, o których pisałam, staną się coraz bardziej powszechne i będą miały wpływ na niemuzułmanów oraz na to, w jaki sposób ci ostatni świętują swoje nieislamskie uroczystości.

Przyjrzyjmy się na koniec wersetowi 4:89:

Oni by chcieli,
abyście byli niewiernymi,
tak jak oni są niewiernymi,
abyście więc byli równi.
Przeto nie bierzcie sobie opiekunów
spośród nich,
dopóki oni nie wywędrują razem
na drodze Boga.
A jeśli się odwrócą,
to chwytajcie i zabijajcie ich,
gdziekolwiek ich znajdziecie!
I nie bierzcie sobie spośród nich
ani opiekuna, ani pomocnika!

Cytowane w tekście wersety Koranu w tłum. J.Bielawskiego (1986), dostępne online: http://www.planetaislam.com/

* Haram (arab. حرام, dosł: „to, co zakazane”) – islamskie określenie wszystkiego, co jest zakazane (przeciwieństwo halal – „tego, co nakazane”); może to dotyczyć zarówno miejsc jak i uczynków. (Wikipedia)

* Aynaz przybyła do Stanów Zjednoczonych po latach prześladowań, tortur i więzienia.

Była gwałcona, bita, torturowana i 109-krotnie biczowana. Pod ciężkim jarzmem islamu padła ofiarą licznych tragedii. Przed ukończeniem 14. roku życia była dwunastokrotnie aresztowana za przewinienia takie jak śpiewanie w miejscach publicznych, czy też za wystające spod hidżabu włosy – choć nawet nie była tego świadoma. Aynaz z własnego doświadczenia doskonale wie, co oznacza życie kobiety w krajach, gdzie obowiązuje szariat.

Już w bardzo młodym wieku Aynaz została sprzedana za mąż, a później odmówiono jej rozwodu tylko dlatego, że była kobietą. Zdobyła się jednak na odwagę, żeby uciec spod opresji. Dziś jest amerykańską obywatelką, a jej życiową misją jest pokazanie wszystkim prawdy na temat zagrożenia islamem, o czym nie mówi się ze względu na poprawność polityczną i medialne uprzedzenia. Aynaz – poprzez nagrywanie filmów wideo, wywiadów radiowych, pisanie blogów i prowadzenie strony internetowej „Live Up To Freedom” – walczy o zwiększanie świadomości społecznej na temat niedoli kobiet i dziewczynek, o losach których decyduje szariat. Za swoją działalność doczekała się gróźb śmierci zarówno w USA jak i za granicą.

emde/Euroislam.pl