Prezesi Prawa i Sprawiedliwości oraz Porozumienia doszli do kompromisu w kwestii wyborów prezydenckich. Teraz „Super Express” wyjawia kulisy negocjacji Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem.

Powołujący się na źródła w Zjednoczonej Prawicy dziennik twierdzi, że Jarosław Gowin, w czasie środowego spotkania w siedzibie PiS miał żądać wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej i odłożenia wyborów na sierpień. Prezes PiS na to się jednak nie zgodził. Miał jasno postawić sprawę, dając Gowinowi ultimatum:

-„W końcu Kaczyński postawił sprawę jasno: albo wybory korespondencyjne latem bez wprowadzania stanu nadzwyczajnego, albo rozpad rządowej koalicji i być może wcześniejsze wybory. Wtedy Gowin się chyba naprawdę po raz pierwszy mocno przeraził. Rzadko się zdarza, żeby ktoś tyle razy stawiał się prezesowi” – mówi „Super Expressowi” ważny polityk ze Zjednoczonej Prawicy.

Zdaniem cytowanych przez dziennik polityków PiS, mimo porozumienia pomiędzy liderami partii koalicyjnych, Jarosław Kaczyński nie przejdzie obojętnie nad buntem Gowina:

-„Prezes ma świetną pamięć, choć nie zawsze karze od razu. I o tym wszyscy powinni pamiętać. Pewnie nie przypadkiem niedawno pojawił się sondaż, w którym partia Gowina uzyskała bardzo słabe poparcie. To taki sygnał ostrzegawczy dla naszych koalicjantów, żeby nie huśtali łodzią, którą kieruje Kaczyński, bo pierwsi z niej wypadną”- przekonuje europoseł Ryszard Czarnecki.

O dobrej pamięci prezesa PiS, mówiąc na temat ostatnich poczynań Gowina, zapewnia również wicemarszałek Senatu, Stanisław Karczewski.

kak/Super Express