René Lebouvier swoją walkę rozpoczął w 2001 roku. Niedawno sprawa zakończyła się wyrokiem sądu, który orzekł, że diecezja nie ma obowiązku spełnienia prośby Lebouviera.

Na początku swoich zmagań ateista osiągnął sukces; żądał bowiem, by w księgach diecezjalnych pojawił się zapis przy jego nazwisku „wyparł się swojego chrztu”; zapis taki faktycznie został do ksiąg wprowadzony.

Jednak w 2009 roku Lebouvier zażądał „całkowitego usunięcia swojego chrztu”, bo był zaszokowany „zachowaniem papieża w Afryce w sprawie prezerwatyw”.

Biskup Coutances odmówił wnioskowi ateisty, argumentując, że po pierwsze, chrzest jest aktem nieodwołalnym, a po drugie, przeszłości nie da się tak po prostu wymazać. Wówczas Lebouvier pozwał swoją diecezję do sądu.

W październiku 2011 zapadł wyrok sądu pierwszej instancji, wg którego diecezja miała wykreślić wpis z nazwiskiem Lebouviera z ksiąg parafialnych.

Diecezja jednak odwołała się od wyroku. Niedawno Wyższy Sąd Krajowy w Caen przyznał rację argumentacji diecezji, która zasadzała się, tak jak poprzednio argumentacja biskupa, na zasadzie nieodwołalności chrztu. Sąd orzekł, że „wolność pana Lebouviera, by nie przynależeć do religii katolickiej, jest zapewniona także wówczas, gdy nie będą miały miejsca żadne wykreślenia lub inne poprawki istniejących dokumentów”.

PCh/katholisches.info