Aby być postępowym, musisz stanąć w obronie marginalizowanych, ale konglomerat przemysłu aborcyjnego wywraca to wszystko do góry nogami. Powiedzą ci, że aby być postępowym, musisz opowiadać się za masowymi aktami przemocy przeciwko dzieciom w łonach matek, które są całkowicie niezdolne do obrony” – przekonuje Terrisa Bukovinac, która chciałaby wpłynąć na zmianę postrzegania problemu ochrony życia w obozie demokratów.

Nie od dziś wiadomo, że w najbardziej fundamentalnej agendzie idei amerykańskich demokratów leży poparcie dla praktycznie nieograniczonego procederu aborcji. Terrisa Bukovinac, założycielka Pro-Life San Francisco a zarazem szefowa organizacji Democrats for Life (Demokraci za Życiem) chciałaby pracować nad przemianą tego typu poglądów z wnętrza obozu demokratycznego.

Bukovinac sama deklaruje się jako ateistka, ale działa bardzo aktywnie w ruchu antyaborcyjnym. Jej celem i marzeniem zarazem jest „zorganizowanie” demokratycznych „niebieskich miast w całej Ameryce”. Aktywistka nie ma jednak wątpliwości, że obecny establishment obozu demokratów zdecydowanie nie jest zainteresowany jakąkolwiek zmianą światopoglądową w problematyce ochrony życia.

Dlatego szansy na sukces Bukovinac upatruje w długofalowych, oddolnych działaniach społecznych oraz aktywnościach mogących wpłynąć na zmianę narracji partii demokratycznej w kwestii aborcji. „Powiedzą ci, że aby być postępowym, musisz ignorować głosy ludzi o niskich dochodach, którzy są bardziej przeciwni aborcji niż bogaci”, ale „nadszedł czas na postępowe powstanie antyaborcyjne” – twierdzi Terrisa Bukovinac.

 

ren/pch24.pl, catholicnewsagency.com, foxnwes.com, twitter