Jedna z mieszkanek rodzinnej wsi Lecha Wałęsy w rozmowie z „Faktem” opowiedziała o jeden z wizyt byłego prezydenta w Popowie oraz reakcji mieszkańców. Wałęsa miał zostać obrzucony pomidorami „po tym, jak wyszła sprawa z >>Bolkiem<<” - opowiadała kobieta. Sam były prezydent przekonuje, że nic takiego nie miało miejsca. Zaatakował też Sławomira Cenckiewicza. Na odpowiedź nie było trzeba długo czekać.

Wałęsa w swoim wpisie na Facebooku zapewnia:

Nigdy nikt w Popowie nie rzucił we mnie niczym w tym pomidorem. Całkowicie wymyślone następne ohydne kłamstwa”.

Dalej dodaje:

Wielu uwierzyło w te bezczelne kłamstwa. Przypominam sprawa agenta Bolka w całości zmontowana została na >>polecenie<< przez wnuka SB-eka pracującego w IPN Cenckiewicza”.

Historyk odpowiedział na ten wpis na Twitterze:

Zrobiła mi Żywa Legenda miły wieczór dostarczając kolejny dowód procesowy o montowaniu przeze mnie sprawy >>Bolka<<”.

dam/Twitter,Facebook