Reduta Tiradentesa

Masoneria jest obecna w Brazylii od XVIII w. Na przełomie XVIII i XIX w. w wielu miejscach kolonii powstawały tajne organizacje walczące przeciw portugalskiej metropolii. W większości brali udział członkowie masonerii (ich zaangażowanie w ruchy dekolonizacyjne było zresztą powszechnym trendem w Ameryce Łacińskiej, „bratem” był Simon Bolivar).

W Brazylii w 1789 r. zawiązała się tajna organizacja zwana Spiskiem z Minas Gerais (port. Inconfidência Mineira). To ona, pod wpływem wydarzeń w Stanach Zjednoczonych, jako pierwsza postawiła sobie za cel niepodległość Brazylii. Joaquim José da Silva Xavier, czyli Tiradentes, najbardziej znany działacz Spisku, był masonem. Konspiratorzy z Minas Gerais nie osiągnęli celu. Tiradentes po zdradzie innego członka grupy został aresztowany przez Portugalczyków. Według podręcznikowej wersji historii, powieszono go 21 kwietnia 1792 r. Są jednak i tacy historycy, którzy uważają, że Tiradentesa widziano później w Paryżu. Według tej wersji egzekucja byłą mistyfikacją, a „bracia” umożliwili skazańcowi wyjazd do Portugalii, skąd wrócił on do Brazylii w 1806 r., ożenił się i zmarł w 1818 r. Czy rzeczywiście Tiradentes był brazylijskim Ordonem, trudno rozstrzygnąć. Pewne jest, że w 1822 r. nowopowstałe państwo brazylijskie uznało go za męczennika, w 1865 r. Tiradentes został ogłoszony świeckim patronem Brazylii, a 21 kwietnia jest dziś świętem narodowym.

Kiedy kielnia walczy z cyrklem

Udział wolnomularzy w walce o niepodległość Brazylii nie kończy się na Tiradentesie. Loża Rycerze Światła miała wpływ na Sprzysiężenie z Bahii (Conjuracão Baiana) z 1798 r., które było inspirowane ideami Oświecenia i postulowało utworzenie republiki. Masoni wzięli udział też w Rewolucji w Pernambuco, która wybuchła w 1817 r. Działali tu członkowie lóż Aeropag z Itambé, Patriotyzm, Restauracja, Odbudowa, Pernambuco Wschodu i Pernambuco Zachodu. Wśród wolnomularzy biorących udział w ruchu był jeden z jego liderów, ksiądz Joaquim da Silva Rabelo, znany jako Frei Caneca, aktywny propagator myśli oświeceniowej. Ideologiem rewolucji był z kolei Domingos José Martins, który bywał w Anglii i tam przeszedł wtajemniczenie masońskie.

Brazylia uzyskała ostatecznie niepodległość w 1822 r., pozostając monarchią. Cesarzem został Piotr I, będący wolnomularzem wysokiego stopnia. Krótko przed formalną deklaracją niepodległości, w stolicy Brazylii, Rio de Janeiro, powstał będący do dziś największą masońską organizacją w kraju Wielki Wschód Brazylii. Stało się to 20 sierpnia i to dlatego ten dzień ogłoszono świętem wolnomularzy. Pierwszym Wielkim Mistrzem został polityk José Bonifácio de Andrada e Silva, jednak bardzo krótko sprawował on swoją funkcję. Jeszcze w 1822 r. zastąpił go cesarz Piotr. Wewnątrz ruchu wolnomularskiego doszło wówczas do tarć i podziałów. Piotr I, jako Wielki Mistrz i głowa państwa, zamknął loże w całym kraju. Cesarz musiał zmagać się z buntami społecznymi, w tym z zawartą w Pernambuco konfederacją, w której działał Frei Caneca. Po perypetiach Piotr I abdykował w 1831 r. Otwarto wówczas z powrotem loże, a Wielkim Mistrzem ponownie został José Bonifácio.

Bracia prezydenci

Masoni mieli swój wpływ na politykę po upadku pierwszej monarchii, w czasie regencji (1831-1840). Pierwszym regentem był „brat”, ksiądz Diogo Antônio Feijó. W 1889 r. w wyniku zamachu stanu do władzy doszedł inny wolnomularz, marszałek Deodoro da Fonseca. Proklamował on republikę i został prezydentem, choć w rzeczywistości rządził w autorytarny sposób. Da Fonseca był 13. Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu.

Będący masonem historyk José Castellani podawał, że wolnomularzami było ogółem 11 prezydentów Brazylii. W Masońskim Muzeum Ariovaldo Vulcano w Brasilii można znaleźć informację o dwóch kolejnych. Masonem był na przykład następca da Fonseki, Floriano Peixoto. Do loży należał Jânio Quadros wybrany prezydentem w 1961 r. Dziełem Quadorsa była zmiana kierunku polityki zagranicznej kraju: Brazylia nawiązała zerwane kilka lat wcześniej stosunki ze Związkiem Sowieckim, prezydent wyrażał poparcie dla rewolucji na Kubie.

Istnieją przekazy, iż wtajemniczony był także Juscelino Kubitschek. Rządzący w latach 1956-1961 prezydent zasłynął realizacją wielkiego projektu inżynierii społecznej: w środku niezamieszkanego interioru wybudował miasto Brasilia i przeniósł tam stolicę z Rio de Janeiro. W modernistycznym projekcie miasta autorstwa Oscara Niemeyera doszukiwano się masońskiej symboliki. Geometryczne kształty budynków, liczne piramidy, podziemne wejścia do niektórych budynków nawiązujące do architektury egipskiej – wszystko to miało być inspirowane ideologią wyznawców Wielkiego Architekta Świata. W taki sposób interpretowano nawet konstrukcję katedry w Brasilii, która zresztą według pierwotnych planów miała być ogólnym miejscem modlitwy, nieprzypisanym do konkretnej religii. Po śmierci Niemeyera w 2012 r. (miał 105 lat), przedstawiciele Wielkiego Wschodu, przyznali, że wzorowali się na jego estetyce podczas budowy swojej siedziby. We wdzięcznej pamięci wolnomularze zachowali także Kubitscheka – jego imię nosi jedna z lóż.

Słabosilni

Masoneria liczy dziś więcej członków niż kiedykolwiek, a jednocześnie nigdy nie była tak słaba – narzekają dziś publicznie brazylijscy „bracia”. Do Wielkiego Wschodu Brazylii należy 78 tys. osób zrzeszonych w blisko 3 tys. lóż. To rekord w historii kraju. W marcu 2013 r. przeprowadzono wybory Wielkiego Mistrza. Głosować w nich mogli tylko mistrzowie – tych jest 35-40 tys. W szranki stanęło trzech kandydatów: wspomniany już senator Mozarlido Cavalcanti, wtajemniczony w 1974 r.; prawnik Benedito Marques Ballouck wtajemniczony w 1983 r.; a także dotychczasowy Wielki Mistrz, 66-letni Marcos José da Silva, emerytowany pracownik Banku Centralnego, wtajemniczony w 1981 r. Wygrał ten ostatni. Niedługo potem, 15 kwietnia, został on także szefem Interamerykańskiej Komisji Masonerii, największej wolnomularskiej organizacji na kontynencie.

-Masoneria musi mieć swoich ludzi w różnych organizacjach, inaczej zamykałaby się [w sobie] i nie wchodziła w interakcję z instytucjami życia społecznego – mówił przed wyborami da Silva dziennikowi Folha de São Paulo.

I rzeczywiście do przynależności do lóż przyznają się działacze wszystkich liczących się partii. Dzień masona, oprócz Cavalcantiego, obchodzili: Alvaro Dias z Partii Brazylijskiej Socjaldemokracji, Cícero Lucena z tego samego ugrupowania, Gim Argelo z rządzącej Partii Pracujących Brazylii, Jayme Campos z centroprawicowych Demokratów, Sérgio Souza z Partii Brazylijskiego Ruchu Demokratycznego i jego partyjny kolega Valdir Raupp.

Do ruchu należy wiceprezydent Michel Temer (Partia Brazylijskiego Ruchu Demokratycznego). Temer deklaruje się jako katolik i nie lubi podkreślać swojej przynależności do loży, choć jest to sprawa powszechnie znana i opisywana w mediach. Oprócz polityków szczebla centralnego, wielu wolnomularzy znajdziemy wśród działaczy lokalnych. Masoni mają swoje centra kulturalne w kilku miastach, w tym w Brasilii i Rio de Janeiro. Co do słabego wpływu na brazylijską rzeczywistość, można więc dyskutować. Dużą liczba „braci” to fakt.

Jakub Jałowiczor

Źródła: Ricardo Mendonca, “Maçonaria se prepara para escolher seu novo grão-mestre”, Folha de São Paulo, 3 marca 2013; Guilhobel Aurélio Camargo “O martirio de Tiradentes: uma farca criada por lideres da Inconfidência Mineira”, za: http://www.velhosamigos.com.br/datasespeciais/diatiradentes1.html#martiri