Biskup kazachskiej Astany Athanasius Schneider w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że podział w Kościele Katolickim jest już faktem. Jego zdaniem wielu duchownych chcących zachować jedność z papieżem Franciszkiem traci tym samym jedność z Chrystusem. 

Biskup Schneider w wywiadzie udzielonym francuskiej telewizji TV Libertes mówił przede wszystkim o kwestii dopuszczenia rozwodników żyjących w nowych związkach do Komunii Świętej. Podkreślał przy tej okazji, że Magisterium Kościoła ma rolę służebną, a nie nadrzędną wobec Słowa Bożego oraz że wokół kwestii komunii dla rozwodników od dawna toczy się gwałtowna walka.

Jak mówił Schneider o księżach postulujących dopuszczenie rozwodników do Komunii:

"Wszyscy ci duchowi, którzy chcą innej Ewangelii, Ewangelii prawa do rozwodu, Ewangelii wolności seksualnej, w skrócie - Ewangelii bez szóstego przykazania Bożego, używają rozmaitych złych środków, a mianowicie podstępów, oszustw, mistrzowskiej retoryki i dialektyki, a nawet taktyki zastraszania i przemocy moralnej, w celu osiągnięcia swojego celu - dopuszczenia tak zwanych rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej bez wypełniania warunku życia w pełnej czystości, nakładanego przez prawo Boże".

Jak mówił Schneider, nawet gdyby rozwodnicy mieli uzyskiwać dostęp do Komunii Świętej jedynie w "szczególnych przypadkach", otworzyłoby to furtkę do dalszej drogi prowadzącej do "Ewangelii rozwodu".

Jak dodawał, mówiąc o niedawnym liście czterech kardynałów skierowanym do Franciszka, a dotyczącym wątpliwości odnoszących się do "Amoris Laetitia", papież nie jest dyktatorem, lecz jest powołany do utwierdzania Ludu Bożego w wierze. Jeżeli tego nie czyni, jak to zdaniem Schneidera ma miejsce obecnie, inni duchowni zobowiązani są do głoszenia Słowa Bożego takim, jakie jest. 

"Co więcej, cały Kościół musi modlić się za papieża, by odnalazł mądrość i odwagę do wypełniania swojego naczelnego zadania. Gdy pierwszy papież, św. Piotr, był uwięziony, cały Kościół stale modlił się za niego, a Bóg wyzwolił go z jego więzów" - mówił Schneider. 

Pytany o ryzyko schizmy w Kościele Katolickim, stwierdził, że taka już się w pewnym sensie dokonuje: 

"Zewnętrznie, wielu duchownych utrzymuje formalną jedność z papieżem, czasami dla dobra swojej kariery, czasami z powodu pewnego rodzaju papolatrii. W tym samym czasie zerwali oni więzy z Chrystusem - Prawdą, z Chrystusem - prawdziwą głową Kościoła. Są duchowni, których określa się jako schizmatyków, pomimo faktu życia w kanonicznym pokoju z papieżem i pozostawiana wiernym Chrystusowi przez niestrudzone głoszenie Ewangelii Prawdy". 

emde/pch24.pl, Fronda.pl