Pacjenci przyjmujący amantadynę opowiadali o łagodnym, wręcz bezobjawowym przebiegu zakażenia SARS-CoV-2 – konstatuje  prof. Konrad Rejdak. Polskie badania kliniczne dotyczące zastosowania amantadyny w leczeniu COVID-19 trwają już od kwietnia i są pierwszymi tego typu zarejestrowanymi na świecie.

Kierownik Kliniki Neurologii SPSK Nr 4 w Lublinie prof. Konrad Rejdak przekonuje, że spośród kilkudziesięciu pacjentów, którzy dotąd wzięli udział we wspomnianych badaniach u żadnego nie zaobserwowano działań niepożądanych związanych z procedurą leczenia. Prof. Rejdak podkreśla, że choć podstawową formą profilaktyki są szczepionki to jednak są osoby, u których występują przeciwwskazania do szczepienia i przez to są one zdecydowanie bardziej zagrożone zakażeniem.

Trwające od wiosny badania otrzymały 6,5 mln zł dofinansowania z Agencji Badań Medycznych. Ich liderem jest Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie. Docelowo ma w nich wziąć udział 200 osób, ale już przebadanie pierwszych 100 osób powinno być wystarczające do opracowania wstępnych naukowych analiz.

Początkowo badania nad amantadyną prowadził prof. Rejdak wraz ze swoim zespołem. Wspólnie z prof. Pawłem Griebem z PAN opublikował w kwietniu 2020 roku pracę poświęconą możliwemu działaniu ochronnemu amantadyny przeciwko infekcji COVID-19 u pacjentów z chorobami neurologicznymi.

Prace polskich naukowców zainteresowały duńskich uczonych. Grupa duńskich naukowców na Uniwersytecie Kopenhaskim podjęła własne badania w tym kierunku. Badania zakończyły się pracą naukową wirusolog i farmakolog prof. Mette Rosenkilde.

Rosenkilde zdecydowała się powołać międzynarodowe konsorcjum naukowe, do którego zaproszeni zostali także profesorowie Rejdak i Grieb.

ren/PAP, Polsat News, Interia