Najlepszym wyjściem dla Rosji jest pokojowe rozwiązanie konfliktu na wschodzie Ukrainy. Moskwa usiłuje zastraszyć Kijów eskalacją agresji, mówiąc o czerwonych liniach i nieakceptowalności dla Kremla członkostwa Ukrainy w NATO. Jednak generałowie armii rosyjskiej doskonale wiedzą, że zakrojone na szeroką skalę działania wojenne przeciwko Ukrainie mogą zakończyć się upadkiem rządzącego reżimu w Rosji — oświadczył Ołeksij Arestowycz, doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy, rzecznik delegacji Ukrainy w trójstronnej grupie kontaktowej ds. uregulowania sytuacji na południowym wschodzie Ukrainy, która składa się z przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE.

W eterze kanału telewizji „Nasz” ekspert opowiedział o możliwych smutnych konsekwencjach dla Kremla, jeśli Moskwa odważy się na zakrojoną na szeroką skalę inwazję wojsk rosyjskich na Ukrainę.

„Armia rosyjska, dzięki Bogu, jest kierowana przez profesjonalistów, którzy doskonale zdają sobie sprawę o [ewentualnych] wynikach prawdziwej inwazji militarnej i rozszerzenia konfliktu zbrojnego przeciwko Ukrainie, wiedzą, jak to się dla nich skończy, będzie to koniec armii rosyjskiej i jej zdolności bojowej, a być może nawet koniec obecnego reżimu rządzącego jako takiego”.

                                                                                                                       Ołeksij Arestowycz

                                                                                                                               Doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy

Rzecznik ukraińskiej delegacji w trójstronnej grupie kontaktowej przypomniał również, że Rosja często wychwala się, że „ich broń nie ma odpowiedników”, a rzekomo ukraińska broń jest „zawsze przestarzała i jest klonem sowieckich konstrukcji”.

Arestowycz nazwał te oświadczenia Moskwy kłamstwem i ostrzegł, że jeśli systemy rakietowe Grom-1, Grom-2 i Sapsan zostaną oddane do użytku, Ukraina będzie mogła „sięgnąć daleko”.

 


 

Wcześniej, w eterze kanału Dom TV, w odpowiedzi na słowa Putina o rakietach NATO pod Charkowem, doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy zagroził, że Ukraina, nawet nie będąc państwem członkowskim NATO, jeśli będzie konieczne, może rozmieścić swoje rakiety w kierunku Moskwy. Dodał, że Ukraina doskonali swój program rakietowy i podkreślił, że najlepszym wyjściem dla Rosji jest pokojowe rozwiązanie konfliktu na wschodzie Ukrainy.

„Putin doprowadzi do tego, że ukraińskie rakiety zostaną skierowane na Moskwę w najbliższej dającej się przewidzieć przyszłości z jednego prostego powodu, że pracujemy nad programem rakietowym. A nasze pociski na poziomie operacyjno-taktycznym będą mogły dotrzeć do Moskwy. Są to działania parytetowe w odpowiedzi na działania Rosji. Gdyby nie było tej agresji, ukraińskie pociski nigdy nie zostałyby skierowane na Moskwę”

– powiedział Arestowycz, podaje Hvylya.net.

Mówiąc o pogłębianiu współpracy z NATO, urzędnik powiedział, że jest to odpowiedź na prowokacyjne działania Federacji Rosyjskiej – okupację i agresję.

Arestowycz zaznaczył, że pomimo faktu, iż Ukraina nie jest formalnie państwem członkowskim NATO, siły Sojuszu są obecne na jej terytorium.

„Rzeczywiście, personel wojskowy sił NATO przebywa na terytorium Ukrainy w ramach misji szkoleniowych. Prowadzimy wspólne manewry. Tylko na ten rok zaplanowano 25 [wspólnych ćwiczeń]. A NATO od dawna jest obecne na terytorium Ukrainy”

— podkreślił doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy.

Powiedział też, że zbliżenie Ukrainy z NATO jest wynikiem nieadekwatnej i agresywnej polityki Władimira Putina, ponieważ to wyłącznie gospodarz Kremla odpowiada za agresję i gwałtowny wzrost napięcia na wschodzie kontynentu europejskiego

Przypomnijmy, wcześniej Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał major Wałerij Załużny oświadczył, że armia ukraińska jest gotowa do odparcia ataków wroga, zarówno w przypadku zakrojonej na pełną skalę inwazji, jak i w przypadku prób zajęcia infrastruktury krytycznej i obiektów o znaczeniu strategicznym, podaje służba prasowa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

„Jesteśmy gotowi do obrony i odpierania ataków wroga, zarówno w przypadku inwazji na pełną skalę, jak i w przypadku prób przejęcia infrastruktury krytycznej i obiektów o znaczeniu strategicznym, w szczególności lotnisk operacyjnych”.

                                                                                                              Wałerij Załużny

                                                                      Generał major, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy

Załużny zwrócił również uwagę, że w celu „budowania zdolności operacyjnych wojskowych organów dowodzenia i kierowania siłami obronnymi do kierowania wspólnym zgrupowaniem sił w trakcie realizacji zadań na rzecz obrony określonych obszarów i obiektów infrastruktury krytycznej, od 9 do 13 sierpnia jednocześnie na pięciu poligonach połączonych i na wyspie Zmeiny odbywa się szkolenie dowódczo-sztabowe pod dowództwem Sił Połączonych oraz innych wojskowych organów dowodzenia i kierowania Siłami Zbrojnymi Ukrainy, z zaangażowaniem pododdziałów w działania praktyczne”.

„Musimy być gotowi na wszystko. Będę szczery i chcę, żeby wszyscy mnie usłyszeli. Główny dokument Rosji dotyczący polityki zagranicznej zawiera zapis: »Ukraina była, jest i będzie w systemie strategicznych interesów Rosji«. Oznacza to, że nie postrzegają Ukrainy jako odrębnego państwa. Postrzegają Ukrainę jako swego rodzaju terytorium podporządkowane”.

                                                                                             Leonid Krawczuk

                                       Pierwszy prezydent Ukrainy, szef delegacji do trójstronnej grupy kontaktowej

Zaznaczył, że w obecnej sytuacji konieczne jest wyciągnięcie wniosków z faktu, że Rosja nie respektuje suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Oznacza to, że ze strony państwa-agresora można oczekiwać wszelkich działań – „zarówno agresji, jak i rozszerzenia konfliktu”.

„Nie możemy powiedzieć: nie, że to się nie stanie. Jeśli taka filozofia istnieje, a ona istnieje i jest utrwalona w głównym dokumencie strategicznym Rosji, to wszystko może być. Dlatego też i na to musimy być gotowi. Chcę, żeby wszyscy zrozumieli, że Ukraina szykuje się na każdy scenariusz, zarówno agresji, jak i rozszerzenia agresji. Na każdy scenariusz”

– oświadczył szef delegacji do trójstronnej grupy kontaktowej, informuje portal Krym Realia.

W Kijowie analizuje się 9 potencjalnych scenariuszy nowej rosyjskiej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie. Trzonem ukraińskiego kontrataku będą ćwiczenia wojskowe Wspólny Wysiłek-2021, które będą odpowiedzią na rosyjsko-biaoruskie manewry Zapad-2021. Scenariusze zostały już opracowane i Ukraina jest w stanie wypełnić zadania odparcia rosyjskiego ataku bojowego.

Rosja może przeprowadzić inwazję militarną w kierunku miast Czernihów, Sumy, Charków, a także w kierunku południowych regionów.

O tym w eterze telewizji Ukraina 24 powiedział Ołeksij Arestowycz, doradca ukraińskiej delegacji do trójstronnej grupy kontaktowej. Powiedział, że wojska są gotowe do wypełnienia zadań odpierania agresji, podaje portal Informator.media.

„W tej chwili rozważanych jest 9 możliwych scenariuszy zaostrzenia sytuacji wokół Ukrainy, planowanie zostało przeprowadzone jeszcze w kwietniu. Podstawą odpowiedzi na rosyjsko-białoruskie manewry są ukraińskie ćwiczenia Wspólny Wysiłek-2021, które dokładnie wpisują się w kalendarz [ćwiczeń] Zapad-2021, scenariusze zostały obliczone. Nie można powiedzieć, że jesteśmy gotowi do obrony pod każdym względem, ale myślę, że Siły Zbrojne Ukrainy są w stanie wypełnić swoje zadania odpierania agresji we wszystkich 9 scenariuszach”.

                                                                                              Ołeksij Arestowycz

                                                                            Doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy

Według niego Rosja jest ograniczona w użyciu sił i środków, ale po jej stronie stoi inicjatywa strategiczna, na podstawie której Rosjanie wybierają moment, w którym konkretnie zdecydują się na uderzenie. Inwazja militarna może mieć miejsce z kierunków wschodniego, północnego i południowego. Co więcej, jeśli stanie się to na południu, będzie to dla Ukrainy trudne, ale obliczenia pokazują, że wojska ukraińskie są gotowe do odparcia ataku.

„We wszystkich kierunkach wokół granicy państwowej, na całej jej długości, istnieje niebezpieczeństwo i związane z nim zagrożenie. Ale zagrożenie ma pewny stopień, istnieje bezpośrednie zagrożenie, istnieje potencjalne zagrożenie. Dlatego wokół granicy państwowej, mówiąc językiem wojskowym, niebezpieczeństwo istnieje zawsze, ale poziom zagrożenia w chwili obecnej nie pociąga za sobą bezpośredniego zagrożenia inwazji na terytorium Ukrainy”.

                                                                                                       Serhij Najew

                                                           Generał, dowódca Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy 


W wywiadzie udzielonym ArmyInform, odpowiadając na pytanie o możliwość zaangażowania sojuszników w obronę Ukrainy, generał Serhij Najew zaznaczył, że we wszystkich planach Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy przewiduje się użycie wyłącznie Sił Zbrojnych Ukrainy oraz innych ukraińskich służb mundurowych.

„Nie przewiduje się tam innych sił, w tym wojsk państw naszych partnerów. Zawsze polegamy wyłącznie na własnych siłach”

– powiedział dowódca Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy.

Przypomnijmy, na początku sierpnia prezydent Wołodymyr Zełenski polecił wzmocnić zdolności obronne wzdłuż granicy ukraińskiej. O tym poinformował Ołeksij Danyłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

„Mamy zadanie postawione przez prezydenta – doprowadzić wszystkie nasze granice do zgodności bojowej w najbliższej przyszłości”.

                                                                                                        Ołeksij Danyłow

                                                               Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy

Oświadczył, że na posiedzeniu wyjazdowym pod przewodnictwem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, które odbyło się w Kramatorsku rozpatrzyła (w trybie „tajnym”) niektóre kwestie realizacji polityki państwa w zakresie ochrony granicy państwowej i podjęła stosowną decyzję. Oprócz tego RNBiO przyjęła Strategię polityki zagranicznej Ukrainy oraz szereg ważnych decyzji w sferze gospodarczej i bezpieczeństwa narodowego.

CZY UKRAIŃSKA ARMIA JEST W STANIE POWSTRZYMAĆ ROSYJSKĄ AGRESJĘ?

Eksperci wojskowi uważają, że ​​jest to całkiem możliwe.

„Łącznie wojska lądowe i powietrzno-desantowe Federacji Rosyjskiej mają około 325 tys. żołnierzy, ale przeciwko Ukrainie Rosja może skupić nie więcej niż 130-150 tys. osób w jednostkach bojowych. Biorąc pod uwagę, że liczba Sił Zbrojnych Ukrainy to ponad 200 tys. żołnierzy, plus do 200 tys. rezerwy operacyjnej, Rosja nie ma obecnie dominującej przewagi[*]. Ukraina ma siłę, by powstrzymać prawdopodobną rosyjską ofensywę”

– pisze wojskowy ekspert Jurij Butusow na Facebooku.

 

Podobną opinię wyraził również generał Sił Zbrojnych USA Tod Wolters, dowódca wojsk amerykańskich w Europie. Odpowiadając na pytania senatorów podczas przesłuchania w sprawie wydatków wojskowych USA generał zaznaczył, że obecnie Ukraina ma wystarczający potencjał militarny, aby powstrzymać i odeprzeć otwartą inwazję militarną Rosji. O tym informuje rządowa rozgłośnia Stanów Zjednoczonych Voice of America.

„Jeśli dojdzie do inwazji, Ukraińcy są teraz w najlepszej sytuacji. […] Jestem o tym przekonany, patrząc z perspektywy czasu”

– powiedział generał Wolters.

Z kolei, odpowiedzialna za sprawy (Chargé d’Affaires) Stanów Zjednoczonych na Ukrainie Kristina A. Kvien podczas odprawy z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem powiedziała, że ​​ukraińskie siły zbrojne stały się bardziej gotowe do walki niż kiedykolwiek od 2014 roku, informuje portal Fakty.com.ua.

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin na wspólnej konferencji prasowej z sekretarzem stanu USA Anthonym Blinkenem i sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem w Brukseli zadeklarował, że Stany Zjednoczone udzielą Ukrainie pomocy logistyczno-technicznej.

Oceniając nastroje w społeczeństwie ukraińskim można dojść do takich wniosków: Ukraina nie ulegnie szantażowi Kremla. Siły zbrojne Ukrainy utrzymują wysoki duch bojowy. Społeczeństwo ukraińskie jest absolutnie spokojne i przygotowuje się do odparcia ewentualnej rosyjskiej agresji.

Według Global Firepower Index Ukraina ma obecnie około 255 tys. czynnych żołnierzy i 900 tys. rezerwistów; Ukraina zajmuje 13. miejsce na świecie, jeśli chodzi o liczbę posiadanych czołgów (2 430) i 7. w liczbie pojazdów opancerzonych (11 435) i artylerii (2 040).

Komentarz redakcji Jagiellonia.org

Wojny w Syrii i na Ukrainie nie są konfliktami lokalnymi i regionalnymi. Są to teatry rosyjskich operacji wojskowych przeciwko Zachodowi. Wojna już trwa… Kreml marzy o wskrzeszeniu Imperium Rosyjskiego w granicach z 1914 roku. Dopóki Rosja będzie rządzona przez autorytarny reżim rewanżystów i stalinistów, wszelkie nadzieje na pokój na Wschodzie Europy będą złudne i niewykonalne.

Elity krajów Zachodu muszą sobie uświadomić, że nic tak nie rozzuchwala Putina, nic tak nie prowokuje go do agresji, jak polityka ustępstw (polityka zaspokajania, uspokajania, łagodzenia). Życiowym interesem wszystkich bez wyjątku krajów cywilizacji zachodniej jest silna, potężna i nowoczesna armia Ukrainy. Oprócz tego, kraje, które są świadome niebezpieczeństwa rosyjskiej agresji, muszą pomyśleć o stworzeniu nowych sojuszy wojskowo-politycznych, które uzupełnią NATO w nowoczesnej architekturze bezpieczeństwa europejskiego i globalnego. Ukraina może stać się jednym z najważniejszych ośrodków takiej architektury.

Moskwa boi się wzmocnienia wschodniej flanki NATO i powstania silnego regionalnego sojuszu państw Międzymorza. Kreml usiłuje za wszelką cenę uniemożliwić stworzenie sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej, zdolnego do powstrzymania rosyjskiej ekspansji na Zachód. Stworzenie regionalnego sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej oznaczałoby kres marzeń o odbudowie Imperium Rosyjskiego.

Po upadku muru berlińskiego i rozpadzie ZSRS Rosja podłożyła szereg geopolitycznych „bomb zegarowych” w regionie bałtycko-czarnomorskim. Są wśród nich: obwód kaliningradzki nad Bałtykiem, oderwane od Mołdawii Naddniestrze, anektowany ukraiński Krym na Morzu Czarnym oraz okupowana część Donbasu na południowym wschodzie Ukrainy. Oprócz tego Rosja oplotła siecią swoich agentów Białoruś i wciągnęła Mińsk do własnego bloku militarno-politycznego. W rezultacie Polska i kraje bałtyckie stały się najbardziej zagrożonymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej.

W 2017 r. Rosja i Białoruś przeprowadziły manewry wojskowe na wielką skalę pod kryptonimem Zapad-2017. W grudniu tegoż roku niemiecka gazeta „Bild”, powołując się na analityków wojskowych, ujawniła, że wojska rosyjskie i podległe im siły białoruskie podczas manewrów Zapad-2017 ćwiczyły zmasowany atak na Europę. Według scenariusza inwazja „rozpoczęła się” od zajęcia tzw. Przesmyku Suwalskiego i odcięcia krajów bałtyckich od reszty NATO. Następnym krokiem była „neutralizacja” z powietrza bądź zajęcie baz wojskowych na terytorium Polski i innych częściach „wschodniej flanki” NATO. Z artykułu wynika, że scenariusz zakładał zajęcie krajów bałtyckich.

Kreml dojrzał do konfliktu globalnego i grozi NATO wojną. Liczy, że państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego, obawiając się ataku nuklearnego, nie odważą się przeciwstawić rosyjskiej agresji w Europie Środkowo-Wschodniej.

Jeden z najbliższych współpracowników Putina, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew 2 stycznia 2016 roku w wywiadzie udzielonym „Gazecie Rosyjskiej” zagroził:

Doprowadzimy do wojny w Europie Środkowo-Wschodniej”.

Oświadczył też, że wojska rosyjskie przeprowadzą inwazję na państwa bałtyckie:

„Zajmiemy je całkowicie, szybko i bez żadnych strat”

– zapowiedział.

Zapomnieć przeszłość oznacza zgodzić się z jej powrotem” powiedział kiedyś Winston Churchill. Znany amerykański historyk Timothy Snyder w książce „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem” opisał obszar, na którym w pierwszej połowie ubiegłego stulecia dokonano najstraszniejszego ludobójstwa narodów Europy. Naukowiec zwraca uwagę na fakt, że „Obszar skrwawionych ziem w całości pokrywa się z terytorium dawnej Rzeczypospolitej”.

Agresywna polityka Rosji doprowadziła świat na skraj przepaści. Moskwa z maniakalnym uporem stara się zburzyć powojenny system globalnego bezpieczeństwa, podważyć jedność bloku euroatlantyckiego, odzyskać kontrolę nad krajami byłego obozu socjalistycznego i realizować strategię podboju Europy.

Putin zachowuje się jak Hitler na kilka lat przed II wojną światową. Dlatego warto przypomnieć słowa Winstona Churchilla, który powiedział w House of Commons, gdy kraje europejskie zawarły z Hitlerem układ monachijski w 1938 roku:

„Mieliście wybór między wojną i hańbą. Wybraliście hańbę, teraz dostaniecie wojnę”.

I miał rację. Niecały rok później Hitler napadł na Polskę, a Wielka Brytania musiała wypowiedzieć Niemcom wojnę. Zaczęła się II wojna światowa…

Teraz Europa i świat stoi przed tym samym wyborem…

Jagiellonia.org