Portal Fronda.pl: Prof. Ryszard Legutko ma przeprosić byłych już licealistów z Wrocławia za nazwanie ich "rozwydrzonymi smarkaczami". Wyrok Sądu Najwyższego kończy czteroletnią batalię licealistów z europosłem. Co Pan sądzi o takiej decyzji? 

Andrzej Jaworski, poseł PiS: Decyzja sądu jest kuriozalna, zwłaszcza kiedy mamy w pamięci wypowiedzi niektórych polityków, zwłaszcza Twojego Ruchu (dawniej Ruchu Palikota), dotyczące właściwie wszystkich dziedzin życia, pod adresem ludzi Kościoła czy ludzi prawicy, to jest to skandaliczny język. Jeżeli prof. Ryszard Legutko ma przeprosić za „rozwydrzonych smarkaczy”, to osoby, które posługują się językiem Palikota powinny dostać co najmniej po kilka lat w zawieszeniu.

W ubiegłym tygodniu stołeczna prokuratura umorzyła dochodzenie ws. obrazy uczuć religijnych poprzez podpalenie krzyży na koncertach grupy Behemoth. Z jednej strony, sąd uznaje, że należy przepraszać za „rozwydrzonych smarkaczy”, a z drugiej – palenie krzyży nikogo nie obraża. Skąd ta nierówność?

To pokazuje jedynie tyle, że są różni sędziowie. Wielu sędziów jest z przypadku albo takich, którzy nie powinni tej funkcji pełnić. Myślę, że czeka nas jeszcze poważna debata na temat zawodu sędziowskiego. Trzeba zacząć uświadamiać społeczeństwo, że nie jest tak, że sędziowie nie mogą być krytykowani. Moim zdaniem, nie powinno być tak , że sędziowie, którzy samych siebie ośmieszają, trwają na stanowiskach do swoich końca dni. Powinniśmy zastanowić się nad wprowadzeniem innych rozwiązań w tej dziedzinie, na przykład modelu amerykańskiego.

Prof. Legutko powinien przeprosić?

Oczywiście, że nie powinien przepraszać. Moim zdaniem, prof. Legutko powinien się odwoływać od wyroku sądu. Gdyby teraz przeprosił, to okazałoby się, że sprawiedliwość w Polsce nie istnieje, także w takim najbardziej ludzkim wymiarze.

Not. MBW