Przypomnijmy, że do ataku doszło dziś około godz. 4:30. Patrolujący polsko-białoruską granicę żołnierz został pchnięty przez znajdującego się po białoruskiej stronie migranta drzewcem zakończonym nożem. Więcej informacji przekazał na konferencji prasowej rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Tomasz Kwiatkowski. Wyjaśnił, że żołnierz trafił do szpitala w Hajnówce, gdzie przeszedł operację. Po operacji lekarze ocenili jego stan jako stabilny.

- „Jego rodzina i najbliżsi zostali objęci opieką przez Wojsko Polskie”

- zapewnił ppłk Kwiatkowki.

Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej kmdr ppor. Andrzej Jóźwiak przyznał natomiast, że funkcjonariusze obserwują na granicy nasilenie się agresywnych zachowań ze strony nielegalnych migrantów.

- „Mamy do czynienia z zachowaniami migrantów, którzy rzucają kamieniami w stronę polskich patroli, rzucane są konary, płonące gałęzie, doszło również do próby podpalenia znaku granicznego”

- przypomniał.

Dodał, że funkcjonariusze odbierają cudzoziemcom niebezpieczne narzędzia, w tym kije z przymocowanymi nożami czy zakończone gwoździami pałki.

- „Widzimy wyraźnie, że służby białoruskie pomagają cudzoziemcom podczas prób przekroczenia granicy, zresztą ci migranci wyposażani są w narzędzia pomagające im sforsować granicę”

- zaznaczył.