Premier Donald Tusk był w czasie wczorajszej konferencji prasowej pytany o realizację zawartych przez rząd Zjednoczonej Prawicy kontraktów zbrojeniowych w Republice Korei.

- „Istotną część zakupów koreańskich miała być sfinansowana przez kredyt, którego miała udzielić Korea”

- powiedział szef rządu.

- „W finale okazało się, że doszło do nieporozumienia i nie ma kredytu koreańskiego”

- dodał.

Zapowiedział, że jego rząd dokona „bardzo uczciwego i błyskawicznego przeglądu dotychczasowych kontraktów z intencją ich kontynuowania”.

Komentując to wydarzenia, były szef MON Mariusz Błaszczak ocenił, iż to „wstęp do ogłoszenia w ciągu następnych dni, że rząd koalicji 13 grudnia rezygnuje z umów ze stroną koreańską”.

- „To fatalne dla Polski, Korea Płd. ma wielki potencjał. Uważam, że odniosłem jeden z większych sukcesów, kiedy w ciągu kilku miesięcy do Polski dostarczone zostały czołgi K2 i armatohaubice K9. W maju 2022 r. pojechał negocjować umowy, a w grudniu 2022 r. już pierwsze egzemplarze K2 i K9 dopłynęły do Polski”

- powiedział na antenie Telewizji Republika.

Zapowiedzi Donalda Tuska w naturalny sposób muszą ucieszyć Rosję i prorosyjskie środowiska.

- „Zgodnie z przewidywaniami: Prorosyjskie środowiska świętują ograniczanie zakupu uzbrojenia dla Wojska Polskiego — i gratulują D. Tuskowi (opisywanemu w rosyjskich mediach jako Nasz człowiek w Warszawie), że zaoszczędził”

- zauważył dziś na X.com poseł Paweł Jabłoński.

- „Coraz groźniej to wygląda”

- podkreślił.

Były wiceszef MSZ przywołał wpis znanego z wyrażania prorosyjskich poglądów blogera Piotra Panasiuka, który nie ukrywa zadowolenia z odejścia od zakupów broni w Korei.