Jego wpis spotkał się z natychmiastową reakcją i oburzeniem polskich internautów.

- Okupantem było państwo niemieckie, Panie

@USAmbPoland – wyjaśnił publicysta Grzegorz Kuczyński.

- To przemyślany i stosowany od dekad zabieg mający wybielać Niemców. Skuteczniej z każdym kolejnym pokoleniem – dodał w kolejnym wpisie.

Z kolei ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwrócił uwagę na polskie pochodzenie ambasadora i nazwał jego wpis „fałszowaniem historii”.

- Ambasador USA w obecności @SecondGentleman stwierdził, że Polska była pod okupacją "nazistowską". To tym dziwniejsze, że ojcem @USAmbPoland był Zbigniew Brzeziński, urodzony w Warszawie. Czemu ma służyć to fałszowanie historii? - napisał na Twitterze ks. Isakowicz-Zaleski.

= A pojechaliście Panowie stamtąd do Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej? - zapytał Szymon Sarré nawiązując do opisanej przez amerykańskiego ambasadora „lekcji człowieczeństwa”.