2. Przypomnijmy, że na początku czerwca w Sejmie miała miejsce debata nad prezydenckim projektem ustawy o zmianie Konstytucji RP, polegającej na przeniesieniu zapisu o minimalnych nakładach na obronę narodową ze zwykłej ustawy do ustawy zasadniczej. Prezydent Andrzej Duda zaproponował, żeby nie tylko przenieść zapis o minimalnym finansowaniu obrony narodowej do Konstytucji RP ,ale także o jego zwiększenie z obecnych minimum 3% PKB danego roku budżetowego, do 4% PKB. Wprawdzie żaden z klubów obecnych w Sejmie, wprost nie przeciwstawił się tej propozycji, ale niestety przedstawiciele klubów koalicyjnych, zgłosili liczne wątpliwości, które jak wszystko na to wskazuje, po skierowaniu tego projektu do komisji finansów publicznych , a także obrony narodowej, zostanie on umieszczony „ w zamrażarce” i raczej prędko nie ujrzy światła dziennego. Być może ta deklaracja, która zostanie przyjęta w tym tygodniu w Hadze jednak spowoduje, że rządząca koalicja jednak nie będzie tego projektu prezydenckiej ustawy „mrozić” w komisjach sejmowych.

3. Zabierałem głos w tej sejmowej debacie i przypomniałem słynne powiedzenie Napoleona „ Naród który nie chce karmić własnej armii, będzie karmił cudzą”, stwierdzając, że powinno ono być swoistą przestrogą dla wszystkich w niej uczestniczących. Oczywiście żaden z posłów nie kwestionował konieczności obecnego zwiększenia nakładów na obronę narodową, ze względu na rosyjskie zagrożenie, ale w ostatnich kilkunastu latach było aż za dużo przykładów propozycji ograniczania wydatków na zbrojenia, a nawet dokonywania cięć w wydatkach już zapisanych w ustawie budżetowej. Przypomnijmy, że w poprzednim roku mimo zagrożenia militarnego ze Wschodu, rząd nie wydatkował aż 20 mld zł z Funduszu Wsparcia Sił zbrojnych (finansuje się z niego przede wszystkim zakupy uzbrojenia), co spowodowało, że zamiast zaplanowanych wydatków na poziomie 4,2% PKB, zrealizowano je na poziomie ok 3,7% PKB. Gdyby obowiązywał proponowany przez prezydenta zapis konstytucyjny, ministrowie, którzy nie wywiązali się z zaplanowanego poziomu finansowania, odpowiadaliby za to przed Trybunałem Stanu.

4. Co więcej na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, były i inne nieodpowiedzialne propozycje o zmniejszeniu już wcześniej zaplanowanych wydatków na obronę narodową, tak było tuż przed agresją Rosji na Ukrainę, większość senacka pod przywództwem marszałka Tomasza Grodzkiego, przyjęła poprawkę o zmniejszeniu wydatków na Wojska Obrony Terytorialnej. Poprawka została wprawdzie odrzucona przez większość sejmową Prawa i Sprawiedliwości, ale należy zwrócić uwagę że została ona przegłosowana przez większość senacką składającą się z senatorów Platformy, Lewicy i PSL-u, zaledwie miesiąc przez agresją Rosji na Ukrainę i pełnoskalową wojną za naszą wschodnią granicą. W sytuacji kiedy w dającej się przewidzieć przyszłości, Rosja będzie prowadziła agresywną politykę wobec krajów na wschodniej flance NATO, w świetle deklaracji przygotowanej do przyjęcia w Hadze, konieczność uchwalenia ustawy zaproponowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę, jest więcej niż oczywista.