„Uruchomienie Baltic Pipe to nie powód do świętowania” – zakomunikował w mediach społecznościowych polski odłam organizacji Greenpeace.

Jak próbowano argumentować wspomniany gazociąg „nie zapewni nam bezpieczeństwa energetycznego i niewiele zmienia w kontekście odpowiedzi na zapotrzebowanie Polski na gaz w nadchodzącym sezonie grzewczym” a dodatkowo „pogłębi nasze uzależnienie od paliw kopalnych”.

W jednym z kolejnych wpisów Greenpeace Polska oświadczyło również: Żaden gaz nam się nie podoba. To przecież oczywiste”.

Internauci zarzucili organizacji skrajną ignorancję nie tylko geopolityczną, ale dotyczącą również podstawowych zagadnień z dziedziny przemysłu, energetyki czy gospodarki.

Nawet skrajnie lewicowa posłanka Anna-Maria Żukowska komentując twierdzenie, że Baltic Pipe nie zapewni Polsce bezpieczeństwa energetycznego w nadchodzącym sezonie grzewczym, napisała: „Nie zapewni? A co w terminie kilku miesięcy (idzie zima) zapewni?”. Pytanie pozostało bez odpowiedzi.