Dokument, jak informują dziennikarze, „nie tylko mówi o perfidnej naturze kremlowskiej propagandy”. Dodali, że podkreśla on również „fiasko inwazji tyrana z Kremla”. Dowodzi on tego, że Kreml ma świadomość tego, że Rosjanie nie mają pojęcia o co chodzi w wywołanej przez Putina wojnie.

Autorzy dokumentu zauważyli, że początku „operacji specjalnej”, jak wojnę nazywa Kreml, nie poparło tło emocjonalne. Stwierdzają, że brakowało informacji na temat „zamordowanych dzieci” w samozwańczych republikach ludowych. To samo dotyczy „masakr Rosjan przez nacjonalistów”.

Dalej czytamy, że brakuje naocznych świadków będących na Ukrainie, którzy mogliby dać emocjonalne wsparcie operacji specjalnej. Kremlowska propaganda przyznała się tym samym do porażki – ocenili dziennikarze.

Rosyjscy propagandyści mówią też o niedostatku informacji medialnych jeśli chodzi o poparcie dla operacji ze strony samych Ukraińców. Pomaga to w upowszechnieniu wizerunku Rosji jako agresora – zauważają. Sugerują między innymi wykorzystywanie wizerunku „uprzejmych ludzi” z 2014 roku na Krymie.