W sobotę podczas protestów w Mińsku milicja zatrzymała kilkaset osób, w tym m.in. dziennikarzy i reporterów. Wśród zatrzymanych znaleźli się współpracownicy telewizji Biełsat. W różnych częściach Białorusi zatrzymano łącznie sześciu dziennikarzy stacji.

Wczoraj w stolicy Białorusi odbyła się nielegalna z punktu widzenia władz manifestacja. Protestowano przeciw tzw. dekretowi o pasożytnictwie. Białoruska władza niedawno zadecydowała o nielegalności wszelkich masowych akcji tego typu, więc manifestacja od początku była narażona na reakcję milicji.

Świadkowie mówią o ogromnej liczbie milicjantów, którzy zostali wysłani na ulice Mińska w związku z protestami. Ogromna była też liczba funkcjonariuszy oddziałów specjalnych uzbrojonych w tarcze i pałki.

Niedługo po rozpoczęciu sobotniego protestu rozpoczęły się zatrzymania. Łącznie milicja dokonała zatrzymań kilkuset osób. W tym dziennikarzy niezależnych mediów takich jak „Biełoruskije Nowosti”, czy Telewizja Biełsat.

Biełsat jak i inne redakcji potwierdziły doniesienia o zatrzymaniu ich reporterów.

Zatrzymano również kilku ważnych działaczy białoruskiej opozycji.

emde/tvp.info