Nicolai Tangen, dyrektor generalny norweskiego funduszu o wartości 1,6 bln USD, wyraził swoje obawy w rozmowie z Financial Times, tłumacząc decyzję o ograniczeniu inwestycji w Europie na rzecz zwiększenia inwestycji w Ameryce. Jego słowa skupiły się na różnicach między obiema stronami Atlantyku, podkreślając, że amerykańskie firmy wyprzedzają swoich europejskich rywali pod względem innowacyjności, elastyczności oraz gotowości do podejmowania ryzyka.

Według szefa norweskiego funduszu, Europa jest postrzegana jako mniej pracowita, mniej ambitna, zbytnio uregulowana i bardziej niechętna ryzyku w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi. Analizy wskazują, że przepaść między dwoma kontynentami stale się powiększa, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość europejskiej gospodarki oraz jej konkurencyjność na arenie globalnej.

Wzrost konkurencyjności Stanów Zjednoczonych w stosunku do Unii Europejskiej i Niemiec jest widoczny również w danych makroekonomicznych, takich jak wskaźniki inwestycji, wskaźniki innowacyjności oraz dynamika rozwoju technologicznego. Amerykański sektor technologiczny, w tym przedsiębiorstwa z branży nowych technologii, zdobywa przewagę konkurencyjną, co przekłada się na rosnącą wartość amerykańskich akcji na rynkach światowych.