Według ,,Rzeczpospolitej'' rekonstrukcja rządu pogrążyła opozycję.

W ocenie publicysty tego dziennika, Artura Bartkiewicza, Prawo i Sprawiedliwość odpuszcza walkę o "mityczne centrum", stawiając na swój sprawdzony elektorat. Autor uważa, że to droga do sukcesu partii Jarosława Kaczyńskiego. Jak wskazuje Bartkiewicz, przez lata PiS próbowało kokietować owo rzekome "centrum".

rekonstrukcja rządu wskazuje, że tak nie jest. Żaden z nowych polityków nie jest ukłonem w tamtą stronę. Jak pisze Bartkiewicz, PiS nie musi już walczyć o centrum - bo je ma.

"PiS jest dziś partą – mimo swojej antyestablishmentowej narracji – mainstreamową. Wybory do Parlamentu Europejskiego dobitnie pokazały, ze głosowanie na PiS nie wymaga już lista figowego w postaci tego czy innego bezpartyjnego autorytetu, który niejako usprawiedliwia ten wybór. PiS szedł do wyborów do PE z twarzą Jarosława Kaczyńskiego – polityka, który przez lata był jednocześnie symbolem tej formacji i obciążającym ją balastem, zniechęcającym do PiS nieco bardziej umiarkowanych wyborców – i zdecydowanie wygrał. PiS nie musi już walczyć o swoją część centrum – bo po prostu ją zagospodarował" - przekonuje autor.

Ludzie zobaczyli, że w Polsce da się zrealizować obietnice socjalne - i PiS staje się dla ludzi wyborem rozsądnym. Alternatywa to "przechylająca się na lewo Platforma z mglistym programem". Jej główny postulat - odsunąć PiS od władzy. "A potem? A potem się zobaczy", podsumowuje program PO Bartkiewicz.

Zdaniem publicysty rekonstrukcja rządu ma zapewnić Polaków: jedziemy dalej w tym samym kierunku, że można być pewnym, iż kurs zostanie zachowany. "Dla opozycji to zła wiadomość" - pisze Bartkiewicz, bo zmusza ją do walki na terenie rywala. A to łatwe dla niej nie będzie.

bsw/rzeczpospolita.pl