- Projekt takiego plakatu był przygotowany dużo wcześniej – mówi portalowi Fronda.pl Wojciech Korkuć z Ruchu Higieny Moralnej. - Ostateczna jego wersja była konsultowana z Maciejem Świrskim z Reduty Dobrego Imienia.
Uważamy, że reakcja na szkalowanie Polski i P jest ze strony władz państwowych cały czas niewystarczająca i niezorganizowana.

Dlatego próbujemy w formie takiego plakatu napiętnować tę dziwną, tendencyjną i bardzo konsekwentną "niewiedzę" różnych redaktorków z prowincjonalnych gazetek – podkreśla Korkuć.

Przypomnijmy, że określenie "polskie obozy koncentracyjne" pojawiło się  w "Washington Post" 9 maja w artykule pt. "How Bulgaria saved its Jews from Nazi concentration camps" (Jak Bułgaria ocaliła Żydów przed nazistowskim obozami koncentracyjnymi) Justina Moyera. Autor opisuje w nim sprawę holokaustu podczas II wojny światowej oraz omawia sytuację, jaka miała miejsce w Bułgarii. Pomijając fakt, że Moyer uważa, iż kraj ten był jedynym, który sprzeciwił się eksterminacji Żydów i chronił ich przed zsyłką do komór gazowych i krematoriów, oburzenie wielu czytelników wzbudziło pojawiające się w tym kontekście określenie "polskie obozy koncentracyjne". Justin Moyer opisuje bohaterski czyn biskupa Kirila, który stanął na torach i nie pozwolił, by pociąg wiozący transport Żydów do "polskich obozów koncentracyjnych" odjechał ze stacji w Plovdiv - pisał "Nowy Dziennik".

Not. JW