Debata w Parlamencie Europejskim w rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego wymyślono w porozumieniu z liderem Nowoczesnej, Ryszardem Petru, przekonuje RMF FM. Podczas gdy Polacy będą wspominać ofiary sowieckiego totalitaryzmu, zatroskani o demokrację eurolewacy podpuszczeni przez Petru będą rozprawiać w Brukseli o tym, jak źle się dzieje nad Wisłą.

O tym, że debata jest inicjatywą Petru, poinformowało radio RMF FM. "Petru walczy o przywództwo opozycji w Polsce, widzi w takiej debacie na europejskim forum swoją szansę" - powiedział jeden z europarlamentarnych rozmówców radia. RMF FM otrzymało też oświadczenie Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy organizujących debatę.

"Trybunał Konstytucyjny jest sparaliżowany i prawdopodobnie będzie tylko gorzej, gdy obecny prezes TK zostanie zastąpiony. Publiczne media są w pełni pod kontrolą polityczną, a media prywatne pod rosnącą presją finansową" - uzasadnia ALDE. Dodatkowo liberałowie uważają, że w Polsce pojawia się presja na organizacje pozarządowe, niepokojąca ma być także ustawa o zgromadzeniach publicznych. Dodatkowo PE chce wezwać Komisję Europejską do bardziej zdecydowanych działań przeciwko polskiemu rządowi.

Cała debata nie ma oczywiście żadnego praktycznego znaczenia. Nie zakończy się nawet rezolucją. Mimo wszystko obłąkańczy lewacki atak na Polskę 13 grudnia w Parlamencie Europejskim... Rysiek, Polacy tego ci nie zapomną.

bbb/rfm24.pl, fronda.pl