Pochodzący z Holandii aktor Redbad Klijnstra udzielił wywiadu magazynowi "PlusMinus". W rozmowie z Robertem Mazurkiem mówił m.in. o postrzeganiu Polski i Polaków w Europie. Aktor opowiadał o tym na przykładzie wizyt w swojej ojczyźnie lub rozmów ze znajomymi z Holandii.

"Nam nawet trudno zrozumieć, jak różny od rzeczywistości jest obraz Polski i Polaków, jaki mają Europejczycy. Oni doznają wstrząsu. Przeciętny Holender, Belg czy Francuz z niedowierzaniem przyjmuje fakt, że jesteśmy w Unii. Niby wiedzą, ale jakoś trudno im w to uwierzyć". Aktor poruszył temat negatywnych stereotypów o Polakach w Europie. Holendrzy np. uznają nas za najtańszych pracowników, kierowców tirów, zbieraczy warzyw i owoców. Mieszkańcy Królestwa Niderlandów uważają nas za niewykształconych przestawicieli taniej siły roboczej. A także... z wojną.

"Jestem w Holandii i czytam w gazecie notkę: „Dziś jest rocznica pierwszego wyjazdu pociągu z Żydami do Polski”. I nic! „Pociąg z Żydami do Polski”. Ani słowa wyjaśnienia, że to wtedy nie była Polska, kto zabijał, kto wysyłał – nic. Po prostu Polska równa się miejsce zagłady Żydów"- opowiada aktor. Klijnstra zauważa także wśród mieszkańców Europy Zachodniej znikomą znajomość historii Polski. Wielu Holendrom Powstanie Warszawskie kojarzy się do tej pory z... Powstaniem w Getcie. Turyści z Holandii są niezmiernie zaskoczeni po wizycie w Muzeum Powstania Warszawskiego.

"Po wyjściu stamtąd patrzyli na Warszawę jako na coś niemożliwego, kojarzyło im się z Syrią. „Tak jak teraz wygląda Aleppo” - mówili. Byli wstrząśnięci i jednocześnie zdumieni , że tutaj wszyscy są tacy wyluzowani, spontaniczni, radośni. Przyjeżdżając z Zachodu, który przeżywa swój schyłek, każdy widzi tę energię, młodość, witalność, która jest w nas"- powiedział Robertowi Mazurkowi aktor.

Klijnstra zauważa jednak bardzo pozytywną rzecz. Holendrzy widzą, jak bardzo Polacy cenią sobie wolność. Widzą, ze jest to dla nas wartość nadrzędna, że jest "istotą naszej tożsamości". Artysta podzielił się też inną refleksją. Jego holenderscy znajomi są zaskoczeni, że Polacy nie chwalą się Cudem nad Wisłą. Holendrzy dopiero w Polsce przekonali się o polskiej świadomości zagrożenia ze strony Rosji i wielkości tego tryumfu. W tej bitwie powstrzymaliśmy bowiem bolszewicką nawałę na Europę.

"Tylko pokazanie tym ludziom naszej kultury może zmienić obraz Polski jako kraju najtańszych, niewykształconych robotników! Polacy powinni z dumą prezentować i kulturę, i historię(...)Praca organiczna, taka długotrwała, mozolna nieco nas nuży, zróbmy więc ten „Najazd na Amsterdam”, czyli zmasowaną, gigantyczną kampanię promocyjną, ale skróconą do weekendu, może przedłużonego. Czyli nie miesiąc kultury polskiej, który gdzieś ginie w dusznych salkach, ale prawdziwy nalot dywanowy.(...)Musimy zaistnieć w masowej świadomości"- zaznaczył aktor, zachęcając do promocji polskiej historii i kultury w Europie. Mamy z czego być dumni, jednak za promocję Polski za granicą odpowiada również wiele instytucji, z których nie wszystkie mają pieniądze na funkcjonowanie. Redbad Klijnstra przekonuje, że może ten system należy nieco zmienić.

JJ/źródło: PlusMinus