Po swej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.

Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili.

Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum i zdjęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać (Z rozdz. 6 Ewangelii wg św. Marka)

 

Salomon modli się w nocy o mądrość, aby mógł być dobrym królem dla swojego ludu. Mógł prosić o wiele innych rzeczy, co zauważa sam Bóg, ale wybrał właśnie ten dar. I wraz z nim otrzymał to wszystko, o co nie prosił, a co w naturalny sposób przynależy do mądrości – szczęśliwe, błogosławione życie (chociaż opisane obrazami starotestamentalnymi). Zwróćmy jednak uwagę –modląc się o mądrość Salomon już był mądry, bo wiedział, o co ma prosić (nie jak córka Herodiady z wczorajszej Ewangelii, która nie wiedziała i w związku z tym prosiła o popełnienie dla niej zbrodni).

 

Dzisiejsze czytania liturgiczne: 1 Krl 3, 4-13; Mk 6, 30-34

 

Jezus, który jest większy niż Salomon, który jest samą Mądrością, tę mądrość ukazywał w każdym swoim czynie. Mamy dzisiaj w Ewangelii pokazane jak nakazuje odpoczynek swoim zmęczonym uczniom, a kiedy ludzie mimo to ich oblegają, sam bierze na siebie nauczanie, a uczniom zostawia czas na wypoczynek. Mądrość nakazuje wypocząć, aby mieć siłę do pracy. Jezus okazuje tę samą troskę spragnionym nauki tłumom. Tak właśnie działa miłość – jest mądra i troskliwa. Może warto pomodlić się o mądrość miłości, która zrozumie i wszystko przetrwa?

 

Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą