,,Przez ostatnie dni i aparat państwa, i sam Kaczyński byli skoncentrowani na smoleńskiej miesięcznicy. Ale nadszedł czas refleksji nad przyszłością PiS'' - pisze na łamach ,,Dziennika Gazety Prawnej'' Piotr Zaremba.

W jego ocenie choć partia ma wciąż potencjał (przecież porozumiała się z wyborcami w sprawie imigracji czy rozpiętości dochodów), to ,,czar sondażowej teflonowości słabnie''. Według ministra z PiS, pisze Zaremba, kadry partii są ,,zmęczone rządzeniem'' a w szeregi ,,wkrada się nerwowość''. Łatwo o fałszywy krok.


Zdaniem Zaremby Platforma Obywatelska budowała sobie bardzo perspektywiczną, za to mniej niż PiS ostentacyjną strategię korzyści majątkowych, ,,tkając nici biznesowych powiązań''. PiS charakteryzuje tymczasem ,,szybka eksplozja zachłanności i kolesiostwa kadr'', przypominająca pragnienie ,,małych korzyści'' w stylu PSL. ,,Ludowcy uważali, że skoro reprezentują skromniejszą część społeczeństwa, będą pobłażać swoim słabościom. Pisowcy dodali do tego roszczeniowość zwycięskich rewolucjonistów, którym się należy, bo <<są lepsi>>'', czytamy w ,,DGP''.


Autor uważa, że pomysł Kaczyńskiego ,,powrotu do cnoty'' jest krokiem w bezpieczną stronę,choć lepsze byłoby ,,systemowe powstrzymywanie żerowania na spółkach Skarbu Państwa''.


Zaremba wskazuje, że PiS ma poważny problem z własnym elektoratem. Partia ,,próbuje być równocześnie modernizacyjną, spokojną chadecją i partią permanentnej rewolucji, godnościowej, wymierzonej przeciw polskim elitom i w jakiejś mierze przeciw zagranicy''.

Stawiając na Morawieckiego chciano umocnić tę pirwszą linię, ale nie udało się to do końca. Zaremba pisze, że czynnikiem pośrodkującym różne sprzeczne tendencje był zawsze prezes PiS. I nadal zachowuje taktyczną zręczność. Według Zaremby teoretycznie PiS wykonał już rewolucyjne kroki i w tej kadencji mógłby tylko administrować.

Tyle, że ,,wyborcy mają słabą pamięć i radość z 500 plus może w roku 2019 już nie wystarczyć''. Stąd jego zdaniem konieczność przedstawienia ambitniejszych celów.

mod/dziennik gazeta prawna