Pamiętacie kultowy serial dla dzieci i młodzieży "Power Rangers"? Film, którym w latach 90-tych zachwycało się (dodajmy - chyba niesłusznie!...) wielu młodych polskich telewidzów, teraz zostanie odświeżony, ale w wersji... z elementami LGBT.

To kolejny znak coraz silniejszego przenikania gejowskich motywów do popkultury. Niedawno Disney wypuścił remake filmu "Piękna i bestia", w którym jeden z drugoplanowych bohaterów jest homoseksualistą. Teraz wątki LGBT będą także w filmie "Power Rangers", który w amerykańskich kinach zaczyna być wyświetlany w tym tygodniu. Jak powiedział jego reżyser Dean Israelite, jedna z bohaterek filmu "szuka swojej tożsammości".

Jak mówi Israelite, wszystkie dzieci powinny "odkryć, kim są, znaleźć swoje miejsce". To właśnie takie przesłanie ma mieć scena z homoseksualistą poszukującą swojego prawdziwego "ja"!

"Myślę, że wielu ludzi w społeczności LGBTQI będzie zachwyconych" - mówi David Yost, aktor, który w serialu z lat 90-tych odgrywał niebieskiego wojownika.

Tęczowy obłęd idzie coraz dalej. Problem psychiczny 1 procenta społeczeństwa jest rozdmuchiwany do ogromnej skali. Nic zresztą dziwnego: w końcu nie chodzi tu wcale o gejów ani lesbijki. Chodzi o totalną rewolucję seksualną, która ma wywrócić do góry nogami porządek moralny i etyczny chrześcijańskiego świata, zrównać go z ziemią i podeptać, przygotowując prosty grunt do kresu tej cywilizacji, a zastąpienia ją inną. Spod znaku Allaha...

mod/lsn.com