Jest pewien niewygodny temat, o którym wiele osób wie więcej niż mówi, a wątki z hasłem ,,chemtrails'' pojawiają się coraz częściej na forach internetowych, blogach czy Facebook'u. Warto zastanowić się, czy zjawisko zwane ,,smugami chemicznymi'' to faktycznie globalne zagrożenie, czy jedynie teoria spiskowa.

 

W gruncie rzeczy niewiele o nich wiadomo, choć pojawiają się na niebie nad Polską (ale też nad innymi krajami) regularnie od kilku lat. Widok samolotów emitujących białe, długie pasma, które nie znikają w ciągu minuty jak zwykłe smugi kondensacyjne jest z pewnością czymś niepokojącym, co warto obserwować i o co warto pytać. Samoloty rozpylające ,,to coś'' latają często w niewielkiej odległości od siebie, czasem prawie równolegle lub tor ich lotu krzyżuje się, a na niebie powstaje rysunek, wyglądający jak zmultiplikowana plansza do gry w kółko i krzyżyk. Po takiej serii przelotów smugi  w ciągu dwóch - trzech godzin rozprzestrzeniają się szeroko na niebie, tworząc mgłę zasłaniająca słońce lub podobne do burzowych chmury, i często po takich intensywnych opryskach samolotowych pojawia się deszcz. Twierdzenie, że to typowe smugi kondensacyjne jest mało wiarygodne, bo w tym samym czasie można zaobserwować samoloty pasażerskie osiągające podobny pułap wysokości, nie pozostawiające jednak długich smug.  Przy obserwacji przez silnie powiększające przyrządy optyczne samolotów ,,siejących'' smugi nie można też dostrzec żadnych oznakowań. Czasem pozostawione smugi zmieniają się w nietypowe chmury o wyglądzie brudno-sinych, wzburzonych fal morskich;  tego rodzaju chmury naukowcy dostrzegli całkiem niedawno i nazwali je ,,undulatus asperatus''. Warto dodać, że od 1953 roku żadne nowe rodzaje chmur nie pojawiły się wśród dotąd opisanych typów, uczeni mają więc twardy orzech do zgryzienia, czy zatwierdzić je jako nową kategorię i jak wyjaśnić ich częste pojawianie się w ostatnich latach.

Z pewnością warto też zadawać pytania o nasze zdrowie i środowisko, zwłaszcza że choroby nowotworowe, związane z układem oddechowym oraz choroby skórne i alergie zbierają coraz większe żniwo, a firmy farmaceutyczne prześcigają się w produkcji coraz nowszych specyfików, drenując nasze kieszenie. Niedobór witaminy D3 spowodowany brakiem słońca ma również zgubny wpływ na nasze zdrowie - zwiększa ryzyko otyłości, chorób układu krążenia, cukrzycy, chorób zapalnych, autoimmunologicznych takich jak np. stwardnienie rozsiane, czy choroba Parkinsona, oraz nowotworów piersi, jelita grubego czy prostaty; niedobór ten może również przyśpieszyć proces starzenia. Brak ,,słonecznej'' witaminy D3 ma bardzo duży wpływ na rozwój choroby Hashimoto, jednej z najpowszechniejszych chorób tarczycy, zwłaszcza wśród kobiet.

W tym roku niewiele było dni, w których ten dziwny samolotowo-smugowy teatr nie rozgrywałby się na niebie. Co o tym sądzić? Jak rozumieć słowa dr. Johna Holdrena, asystenta ds. nauki i techniki prezydenta Baracka Obamy, który mówił, że geo-inżynieria ratuje przegrzany klimat przed globalnym ociepleniem, zaś rozpylanie z samolotów cząstek metali ciężkich, baru, magnezu, aluminium i nano-włókien oraz siarczanów rozrzedzających atmosferę jest dobre, bo schładza temperaturę planety i odbija nadmiar światła słonecznego? Tymczasem inni amerykańscy naukowcy z uniwersytetu Syracuse dowodzą, że zmiany klimatu nie są związane z działalnością człowieka, tylko jest to naturalny cykl a klimat Ziemi tak naprawdę się ochładza.  

 

Reasumując można dojść do wniosku, że trzeba z większą uwagą śledzić zjawiska, które choć coraz bardziej powszechne i marginalizowane, powinny z racji możliwych zagrożeń wzbudzać znacznie większe zainteresowanie i prowokować do otwartych dyskusji.

Luiza Dołęgowska