„W Amber Gold pieniądze ulokowało ok. 30 osób o nazwiskach takich jakie mają znani politycy, m.in. Ewa Kopacz i Paweł Adamowicz”
- zeznawał dziś Marcin P. Podkreślał jednak, że mogły to być nazwiska innych osób niż była premier oraz prezydent Gdańska. Zezna również, że o Amber Gold wiedzę z pewnością miał Donald Tusk:
„Kancelaria Premiera musiała mieć wiedzę o tym, co się dzieje ze sprawą Amber Gold. (...) Donald Tusk na pewno miał tę wiedzę. Ja bym miał tę wiedzę, gdyby mój syn pracował w takiej spółce i wobec niej toczyło się postępowanie”
Zaskakujące było jeszcze jedno jego zeznanie. Były szef Amber Gold podał bowiem, że informację o tym, że zostanie aresztowany przyniósł mu do domu… funkcjonariusz ABW z Gdańska, około tygodnia-półtora przed tym, jak go aresztowano.
dam/PAP,Fronda.pl