Sherri Shepherd to amerykańska celebrytka, komik i aktorka, znana przede wszystkim z telewizji.

Kobieta wynajęła surogatkę, która miała urodzić dla niej dziecko. Przez większość ciąży wyrażała z tego faktu wielkie zadowolenie, oczekując rozwiązania. Jednak na kilka tygodni przed porodem zmieniła zdanie…

Według brytyjskiego dziennika „Daily Mail” Sherri Shepherd nie zamierza przyjmować dziecka, które urodzi surogatka. Ma to związek z kryzysem jej małżeństwa.

Shepherd zamierza wykorzystać fakt, że nie ma genetycznie żadnych związków z dzieckiem. Zostało poczęte poprzez procedurę in vitro, z jajeczka donatorki oraz nasienia męża Shepherd.

Teraz celebrytka ma według medialnych doniesień domagać się orzeczenia sądowego, które wskaże, że nie ma ona de facto żadnych praw do dziecka, które przyjdzie na świat.

Jeżeli „Daily Mail” się nie myli, to mamy do czynienia ze skandalicznym, ale zarazem niezwykle symptomatycznym zjawiskiem. Dziecko stało się zwykłym produktem, którego wykonanie w procedurze in – vitro zamawia się za grube pieniądze. Jeżeli się nam odwidzi, można je po prostu zwrócić; a jeżeli okaże się, że jest chore – zawsze można je jeszcze zabić…

pac/lifenews