– Gdyby się okazało, że taka sytuacja miała miejsce, że sędzia z przyczyn partyjnych angażuje się w walkę polityczną, a jednocześnie wydaje wyroki w sprawach tych polityków, z którymi się zasadniczo nie zgadza, o charakterze drakońskim, kontrowersyjne, to jest dyskwalifikujące. To przypomina mroczne czasy z okresu do 1956 roku – powiedział minister sprawiedliwości, odnosząc się  do doniesien miedialnych dotyczących sędziego łączewskiego.

Jak informowały media, sędzia z Warszawy, Wojciech łączewski, miał umawiać się  ze znanym publicystą, aby „powstrzymać PiS”. Sędzia twierdził, że padł ofiarą prowokacji.

 - Chciałbym wierzyć, że te informacje się nie potwierdzą, bo byłby to ciężki cios dla polskiego sądownictwa w ogóle, dla dobrego imienia polskich sądów. Bo przypomnijmy sobie – Krajowa Rada Sądownictwa, wiele środowisk sędziowskich broniło pana sędziego Łączewskiego, twierdząc, że jest to nieskazitelny i niezawisły sędzia, który na pewno nie kieruje się żadnymi przesłankami politycznymi. Gdyby te informacje się potwierdziły, to wszystko by podważyło nie tylko osobę pana sędziego, ale uderzałoby w cały wymiar sprawiedliwości – mówił minister Ziobro w TVP Info.

Dodał, że zwrócił się do prezesa sądu okręgowego, „by wszczął stosowną procedurę przewidzianą prawem celem wyjaśnienia tej sprawy”. Podkreślił, że jeśli okaże się, iż sędzia Łączewski nie ma ze sprawą nic wspólnego, to wtedy „jeszcze bardziej prokuratorskie postępowanie jest uzasadnione, ponieważ nie możemy się godzić na to, żeby były organizowane medialne prowokacje wobec sędziego czy przedstawicieli każdej innej władzy”.

- Gdyby się okazało, że taka sytuacja miała miejsce, że sędzia z przyczyn partyjnych angażuje się w walkę polityczną, a jednocześnie wydaje wyroki w sprawach tych polityków, z którymi się zasadniczo nie zgadza, o charakterze drakońskim, kontrowersyjne, to jest dyskwalifikujące. To przypomina mroczne czasy z okresu do 1956 roku, kiedy byli sędziowie, którzy kierowali się partyjnymi zleceniami – podkreślił szef resortu sprawiedliwości.

- Dla takich ludzi, moim zdaniem nie ma miejsca w polskim wymiarze sprawiedliwości. Ale nie odnoszę tych słów do pana sędziego Łączewskiego, bo ze względu na dobro polskiego sądownictwa chciałbym wierzyć, że te informacje się nie potwierdzą – dodał Ziobro.

- Jeśli to prawda to znaczy, że Cosa Nostra może się od nas uczyć – napisał na Facebooku Paweł Kukiz, odnosząc się do sprawy Wojciecha Łączewskiego

- Nie wyobrażam sobie pozostawienia sprawy (… )bez gruntownego przebadania jej przez Służby. Bo albo dziennikarz przekroczył granice w insynuacjach albo mamy dobitny dowód na wszechobecną zgniliznę Państwa... – dodał lider ugrupowania Kukiz’15.

Tg/facebook.com/niezalezna.pl