Dziś zostaną podjęte kolejne próby zażegnania sejmowego kryzysu. Choć większość partii opozycyjnych pozwoliła na rozpoczęcie obrad 34 posiedzenia Sejmu, posłowie Platformy Obywatelskiej pozostają uparci i wciąż protestują.

Dziś o 8:30 w Sejmie zebrał się zarząd Krajowy PO. Niedługo potem zaplanowano posiedzenie klubu. Omówione zostaną dalsze kroki partii.

Czy protest Grzegorza Schetyny i jego posłów przyniesie skutek? Szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział dziś, że głównym skutkiem mogą być kary finansowe dla posłów okupujących salę plenarną i utrudniającym pracę parlamentu.

Również posłowie innych partii opozycyjnych powoli mają dość zaistniałej sytuacji:

"PO liczy na spektakl medialny i destabilizację państwa" - powiedział poseł Kukiz'15 Stanisław Tyszka, komentując wczorajsze wydarzenia na antenie radiowej Trójki.

Paweł Kukiz z kolei liczy na ukaranie posłów PO:

"Muszę mieć gwarancję, że ci posłowie zostaną ukarani finansowo, bo poseł jest równy zwykłemu obywatelowi" - stwierdził.

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki uważa, że nie ma żadnego powodu, żeby używać siły wobec protestujących na sali obrad posłów. Jak dodał, jest przekonany, że część opozycji sama opuści salę plenarną.

emde/tvp.info