Kolaboracja starszyzny góralskiej z Niemcami

 

Po napaści Niemiec i Słowacji  na Polskę w 1939 roku, Niemcy nauczeni doświadczeniem w Czechów i za podpowiedzią Słowacji zamierzali namawiać Polaków do kolaboracji, oferując im izoloryczne obietnice jakiegoś bananowego państewka jak wcześniej robili to Niemcy i Rosja, proponując diasprze zydowskiej utworzenie Judeopolonii

Zakopane zostało zajęte przez zmotoryzowane oddziały niemieckie 1. września 1939 roku około godzin 14. Od 2. września 1939 roku administrację wojskową w stolicy polskich Tatr sprawowały jednostki słowackie. Po wycofaniu się w połowie września oddziałów naszych południowych sąsiadów rozpoczęły się niepodzielne rządy niemieckiego okupanta. Istniał pomysł, aby Podhale przekazać Słowacji, podobnie jak niedaleką Orawę i Spisz,

Na Podhalu, Niemcy trafili na podatny grunt. Część starszyzny Zakopanego i Skalnego Podhala przyjęło propozycje Niemców
Grupa Górali, maniona dobrodziejstwami III rzeszy niemieckiej zamierzała utworzyć niezależne państwo etniczne kolaborując z okupantem.

Oto oni:

Henryk Szadkowski, doktor praw, urzędnik magistracki, działacz OZON / Obóz Zjednoczenia Narodowego/ PrezesZarządu Powiatowego Stronnictwa Ludowego w Nowym Targu

 

Wacław Jan Krzeptowski, lider Stronnictwa Ludowego, wiceprezes Związku Górali.

 

 

Józef Cukier ,wiceprezes Związku Górali, Po II Wojnie Światowej w 1946 roku skazany na 15 lat więzienia za kolaboracje. Po wojnie zminił nazwisko wraz z rodziną na Kozieniak
 
Witalis Wider, kapitan rezerwy WP i przewodniczącym Związku Oficerów Rezerwy w Zakopanem.Agentem Abwehry, niemieckiego wywiadu i kontrwywiadu.Organizator pielgrzymki Górali na Jasną Górę ! ! !Organizował przed wojną obchody polskich rocznic niepodległościowych. Był także jednym z głównych koordynatorów obsługi logistycznej Konferencji Gestapo - NKWD, a dysponując siecią gastronomiczną, żywił uczestników zakopiańskich obrad. Zarekwirował on dla siebie pomieszczenia „Watry”, gdzie prowadził kawiarnię oraz „Bauern Schenke” czyli „szynk chłopski” (oczywiście oba zakłady były tylko dla Niemców – „Nur fur Deutsche”). Później przejął także bar - restaurację Bielatowiczów przy ul. Zamoyskiego, gdzie urządzono winiarnię dla Niemców „Deutsche Winzerstube”.

 

 

 

W dniu 20 lutego 1942 roku powstał Goralisches Komitee (pol. Komitet Góralski) namiastka samorządu w składzie:

przewodniczący: Wacław Krzeptowski
zastępca: Józef Cukier
sekretarz: Adam Trzebunia
kierownik Biura: Stanisław Walczak
referent ds. organizacyjnych i personalnych: Franciszek Franosz
referent ds. kultury: Szymon Kuchta
referent ds. pracy: Franciszek Fronczak
referent ds. pomocy gospodarczej: Franciszek Latocha
eferent ds. wyżywienia: Tadeusz Kęsek
referent ds. pomocy prawnej: Andrzej Zagała

był zalazkiem nowego państewka zwasalizowanego przez III rzesze niemiecką Goralenland 

W dniu 7. listopada 1939 roku w dniu imienin Adolfa Hitlera delegacja górali uczestniczyła w ceremonii „intronizacji” Generalnego Gubernatora Hansa Franka na Zamku Królewskim na Wawelu  Krakowie. Wacław Krzeptowski wraz z grupą swoich ziomków ubranych w stroje ludowe złożył swoisty „hołd” hitlerowskiemu wielkorządcy, wręczając mu jednocześnie w prezencie złotą ciupagę.
Z siedzibą w Zakopanem, Bahnhofstraße (ob. ul. Kościuszki) 2.

 Utworzono delegatury w:

Zakopanem,
 Nowym Targu,
 Poroninie,
 Szaflarach,
 Czarnym Dunajcu
 Szczawnicy,
 Chochołowie,
 Cichem
 Rabce.
 

 

 

Miesiąc później pod Tatrami gościł przywódca młodzieży,Baldur von Schirach, a w styczniu 1940 roku przybył tu Reichsführer SS - Heinrich Himmler.

 W mieście odbyła się też III Konferencja Metodyczna zorganizowana wspólnie przez NKWD i Gestapo w marcu 1940 roku. Nna początku lutego 1940 roku doszło do tajnego spotkania Heinricha Himmlera i Ławrientija Berii w pałacyku myśliwskim Hermanna Göringa w Romintach (obecnie Krasnolesie) w Puszczy Romnickiej, gdzie prowadzono rozmowy o eksterminacji społeczeństwa polskiego i zwalczaniu polskiego ruchu oporu. Wspólne plany eksterminacyjne konstruowano do 4. kwietnia 

W 1941 roku Niemcy przywieźli do Zakopanego aresztowanego Wincentego Witosa, którego chcieli zmusić do stworzenia polskiego rządu kolaborującego z Hitlerem. Pomysł był dobry, gdyż Krzeptowski znał dobrze Witosa, pomagał w jego ucieczce za granicę po procesie brzeskim, a podczas jego pobytu na emigracji był jednym z jego kurierów. Wacław Krzeptowski miał się spotkać z Witosem, aby go namówić do tej działalności, lecz Witos stanowczo odmówił wszelkiej współpracy z Niemcami. 

 Komitet Góralski (Goralisches Komitee / zamierzał stworzyć  Goralische Waffen SS Legion, który miał walczyć z Podziemnym Państwem Polskim i jego zbrojnym ramieniem Armia Krajową. Początkowo do legionu zgłosiło około 200 zdolnych do słuzby górali. W czasie szkolenia w  obozie w Trawnikach, wiekszośc uciekła, reszte Niemcy wysłali na przymusowe roboty bądx do obozów zagłady.Kilku działaczy Komitetu Góralskiego zginęło z rąk AK - owców i partyzantów Józefa Kurasia „Ognia”.

Kiedy Amerykanie wyzwalali niemiecki obóz koncentracyjny w Ebensee (Austria) w maju 1945 r. byli zszokowani tym, co tam ujrzeli. Tłum chwiejących się, wynędzniałych ludzi (żywych, lecz przypominających kościotrupy), dla których Niemcy zaplanowali tylko jedno wyjście: przez komin krematorium – dostał jakby nową porcję życiodajnej energii, płacząc i krzycząc; każda nacja odśpiewała swój hymn narodowy. Ci umęczeni ludzie mieli z pewnością za co dziękować Bogu, bo wśród ok. 9 tys. ofiar w czasie półtora roku „działalności” obozu, w marcu i kwietniu 1945 r. zmarło ok. 5 tys. osób; dochodziło do wypadków kanibalizmu. Wśród ocalałych był Władysław Szepelak – więzień „Palace”, Montelupich i trzech nazistowskich KL-ów. Miał wtedy 21 lat, pełno odmrożeń, gruźlicę i ważył 37 kg.


Ten dzielny żołnierz ZWZ-AK (ur. 1924 r.), który od 8 V 2009 r. jest porucznikiem WP, tak wspomina swej książce „Ja przetrwałem…”: „sam się dziwię, że przeżyłem… Modliłem się jednak codziennie w marszu do pracy i z pracy – to pozwalało mi znieść ból i zmęczenie. Wierzyłem, że Matka Boska pomoże mi przetrwać i doczekać wolności”. 


Kolaboracja z Niemcami części gorali nie trafiła na podatny grunt. Listę niebieską kenkartę z literą "G" podisało około 25 % górali z Zakopanego. W szczawnicy ca 90%.
W likwidacji Goralenvolku miały duzy wpływ Armia Krajowa
Jesienią partyzanci 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej i oddziału „Ognia” urządzali polowania na zdrajców, strzelając ich we własnych domach.

W jesieni 1946 r. odbył się w "Palace" proces przywódców Goralenvolku. Wyroki były stosunkowo niskie, skazani zostali na od 3 do 15 lat.Później objęła ich amnestia. Górale z Goralenvolku w czasie dochodzenia zaczęli wsppółpracować z sowietami i Urzeedm Bezpieczeństwa, podajac nazwiska Górali członków Armii Krajowej ZWZ.
Przewodniczący Goralisches Komitee  Wacław Krzeptowski 20 stycznia 1945  wyrokiem  Polskiego Państwa Podziemnego  został powieszony przez partyzantów z oddziału Armii Krajowej.Wyrok wykonali zołnierze z oddziału Kurniawa, spod Babiej Góry pod dowództwem porucznika Tadeusza Studzińskiego pseudonim „Kurzawa”. W plutonie liczącym 30 osób było kilku zakopiańczyków, miedzy innymi Bolesław Dobrzański pseudonim „Malinowski” i Stanisław Osiecki pseudonim „Jelito”. Po lewej stronie drogi z Krzeptówek do sanatorium wojskowego, za piekarnią Wojciecha Kwapienia rośnie kilka wysokich świerków. Na jednym z nich, 20 stycznia 1945 roku z wyroku sądu Polski Walczącej z 1942 roku powieszony został Wacław Krzeptowski. Rodzina dopiero po wielu godzinach pochowała ciało kolaboranta w niewiadomym miejscu. Krzeptowskiemu  pozwalono  wybrc sobie drzewo jako szubienicę

Józef Pitoń z Kościeliska, naoczny świadek tamtych wydarzeń, tak wspomina tamte dni: „Widziałem jak Wacek Krzeptowski wisiał na jednym z 3 smreków, tam, gdzie dziś jest apartamentowiec na Krzeptówkach. Stanisław Karpiel miał kolebę pod turniami, przy Kurierskiej Perci w Dolinie Kościeliskiej. Pod koniec wojny Józef Krzeptowski przyprowadził do niego Wacka Krzeptowskiego na przechowanie. Ale Wacek zaczął się za bardzo rządzić. Wtedy Staszek Karpiel złapał za karabin i go przepędził z koleby. Potem zdrajca ukrył się w szopie Pod Kominami, a potem u brata Julka. Tam go partyzanci z Kurniawy złapali. Poprowadzili go pod Gronik, na Polanę Białego Krzeptowskiego, którą dziś mylnie nazywa się polaną Siwarną. Była sobota, 20. stycznia. Krzeptowski prosił o kulę. Ale usłyszał odpowiedź, że na kulę nie zasługuje. Zdrajcy pisany jest sznur. Rano, po mszy, koledzy mi powiedzieli, że trup wisi na smreku. Polecieliśmy go obejrzeć. To był Wacek Krzeptowski. W zielonym kapelusiku, głowę miał przegiętą, krótki wąsik, kurtka czarna, z kołnierzem, zielone portki, ręce związane, a na kurtce wyrwana kartka z zeszytu i napis wykonany chemicznym ołówkiem: „Tak zginie każdy zdrajca ojczyzny”. Wisiał na takim sękatym smreku. Po paru chwilach włókami przyjechał jego bratanek. Odcięli trupa i pojechali prosto przez Budzowskie na Krzeptówki, do Wackowej Sopki. Tej chaty już nie ma”.

Prawdopodobnie podobny los spotkał  Henryka Szatkowskiego i Witalisa Wiederę

 

za: http://blogmedia24.pl/node/65186