Portal wPolityce.pl opublikował realcję z konferencji prasowej przywóców grupy Wyszehradzkiej i Chorwacji. Rozpoczął ją prezydent Węgier Janos Ader.

"Do Europy napływa coraz większa fala uchodźców przed wojną i każdy europejski kraj ma obowiązek o nich zadbać. Nie można jednak zaprzeczyć, że wśród tych osób jest też wiele osób, które nie uciekają przed jakąkolwiek wojną, oni wyjeżdżają ze swoich krajów z nadzieją na lepsze ekonomiczne warunki" - powiedział Ader.

Konferencja odbywała się na Węgrzech. Brał w niej udział prezydent Andrzej Duda.
"Zgodziliśmy się także w tym, że należy przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo naszych krajów. Chodzi o uszczelnienie i kontrolę granic" - mówił dalej Ader.

Prezydent Czech Milos Zeman podkreślił z kolei współdziałanie jego kraju z Węgrami. "Parlament Czeski przyjął ustawę, która nie zgadza się na automatyczny rozdział kwot uchodźców. Przyjęliśmy także, w solidarności z narodem Węgierskim, że wysyłamy na pomoc nasze wojska do tego kraju. To pomoc symboliczna, ale także gest, z którego ma wynikać, że zgadzamy się co do konieczności ochrony zewnętrznych granic Unii Europejskiej" - stwierdził.

Z kolei przywódca Słowacji Andrej Kiska wskazał, że nie ma mowy o braku jedności Grupy Wyszehradzkiej. "W ramach Grupy Wyszehradzkiej nie musimy się zgadzać we wszystkich sprawach, ale wiadomo, że w kwestiach zasadniczych jesteśmy w zgodzie, jesteśmy dla siebie życzliwi i dochodzimy do porozumienia" - przekonywał.

Ostatni zabrał głos Andrzej Duda. "Bardzo się cieszę, ze spotkali się prezydenci V4 i pani prezydent Chorwacji. Ważne jest to, że mogliśmy rozmawiać, ale także to, że w kwestiach zasadniczych jesteśmy zgodni. Pewne sprawy są dla nas ważne bezpośrednio, niektóre są problemami naszych partnerów i pochodzimy do nich z uwagą" - powiedział prezydent. "Jeśli chodzi o problem imigracyjny, to on nie dotyka dzisiaj Polski tak jak Węgier czy Chorwacji. Każdy kto do nas trafia i potrzebuje pomocy jest przez nas przyjmowany w zgodzie z przepisami, nie odmawiamy nikomu pomocy. W przypadku eskalacji wojny na Ukrainie zdajemy sobie sprawę, że stamtąd napłyną uchodźcy, Bierzemy to pod uwagę, chcemy, żeby brała to pod uwagę także Europa" - uznał.
Sprzeciwił się też systemowi kwotowemu, twierdząc: "System kwotowy, narzucający limit osób, które trzeba przyjąć jest nieskuteczny i państwa w naszym regionie na niego się po prostu nie godzą. Ale to nie znaczy, że ten problem nie jest zauważany".

Wiele uwagi Duda poświęcił też problemowi budowy drugiej nitki Gazociągu Północnego, Nord Stream II. "Nie mam żadnych wątpliwości, że kwestia opłacalności, gospodarczej NS2 jest wątpliwa, natomiast ważny jest jej wymiar polityczny. To inwestycja kosztochłonna, nie ma też konieczności budowania nowych nitek. W takim ujęciu stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Ukrainy, Słowacji, Polski a w przyszłości całej Unii. To jest nie tylko biznes, to jest polityka, niebezpieczna polityka. Liczę na zrozumienie ze strony naszych partnerów, innych państw, a także Komisji Europejskiej" - powiedział Andrzej Duda.
Na koniec stwierdzil, dziękując innym przywódcom: "Panie i Panowie, razem możemy więcej".

kad/wPolityce.pl