Minister Spraw Wewnętrznych Mariusz Błaszczak w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w TVN24 stwierdził, że wydarzenia z 16 grudnia ubiegłego roku stanowiły próbę dokonania przewrotu w Polsce.

Jak mówił szef MSWiA, opozycja totalna dąży do obalenia legalnie wybranej władzy:

"To, co wydarzyło się 16 grudnia, to nie był przypadek. To nie była kłótnia dwóch panów o miedzę. To była próba nielegalnego przewrotu. Pozbawienia władzy tych, którzy zostali wybrani w legalnych wyborach, poprzez stosowanie przemocy i awantur. Opozycja totalna mówi, że chce przejąć władzę nie poprzez wybory, tylko poprzez ulicę i zagranicę".

Minister krytykował też tych protestujących, którzy w swoich działaniach łamią prawo: 

"Uważam, że coś bardzo złego się dzieje, że są tacy ludzie, np. Stowarzyszenie Obywatele RP, to jest taki odłam KOD, którzy mówią, że będą blokować i blokują. Próbowali blokować marsz 11 listopada, próbowali blokować miesięcznice smoleńskie, próbują blokować wjazd premierowi Kaczyńskiemu na Wawel". 

Tym samym szef MSWiA nie uważa, aby publikowanie wizerunku osób, które łamały prawo pod Sejmem w grudniu było czymś niezwykłym: 

"To nie po raz pierwszy i myślę, że nie po raz ostatni" - powiedział. 

Błaszczak komentował też działania Rzecznika Praw Obywatelskich, który w ocenie ministra jest zaangażowany politycznie:

„RPO jest zaangażowany politycznie. Znajdzie pan jakieś wystąpienie RPO, które jest skierowane, żeby ochronić prawa osób z prawej strony sceny politycznej? Nie znajdzie pan. Ja jestem zaangażowany politycznie. Jestem wiceprezesem PiS. Zawsze tak jest, że ministrowie są zaangażowani politycznie, natomiast RPO nie powinien być zaangażowany politycznie. Powinien być arbitrem. Dlaczego RPO nie broni poseł Krystyny Pawłowicz, która była atakowana, która zostałą obrażona przez agresywnych demonstrantów 16 grudnia?”.

emde/TVN