Podczas odwrotu Armii Czerwonej z terenów II RP zagarniętych przez ZSRS w 1939 r., funkcjonariusze NKWD rozpoczęli akcję wymordowania tysięcy Polaków, więzionych m.in. we Lwowie, w Łucku i Wilnie. Zbrodni dokonano niemal we wszystkich więzieniach na dawnych polskich Kresach. Liczba ofiar szacowana jest nawet na kilkadziesiąt tysięcy.
 
***
 
Tak pisze o tym na facebooku prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski:
 
Pierwsze masakry - 22-24 VI – dokonywane jeszcze przed rozkazem Berii – z inicjatywy lokalnych władz NKWD, odbyły się w więzieniach w Augustowie (30-34 ofiary), Oleszycach koło Lubaczowa, Łucku i Oszmianie (30-52 ofiary). Największe masakry więzienne miały miejsce we Lwowie (w „Brygidkach” i na Zamarstynowie oraz w ich filiach wymordowano od 3,5 do 7 tys. więźniów, głównie Polaków i Ukraińców), w Łucku (gdzie sowieccy oprawcy, strzelając z karabinów maszynowych i rzucając granaty zmasakrowali na podwórzu więziennym, według własnych danych, ponad 2 tys. więźniów - Ukraińców i Polaków), Stanisławowie (ok. 1,2-2,5 tys.), w Wilnie (ok. 2 tys.), Drohobyczu (od kilkuset do ok. 1,2 tys.), Czortkowie (0,8-1 tys.), Tarnopolu (do 1 tys.), Humaniu (767), Złoczowie (ok. 650-720), Samborze (500-700), Dubnie (ok. 500-550), Prawieniszkach (ok. 500), Równem (150-500), Krzemieńcu (co najmniej 100–150 ofiar), Berezweczu i Pińsku (w każdym od kilkudziesięciu do kilkuset ofiar), Brzeżanach (174-300), Stryju (od 100 do kilkuset ofiar), Starej Wilejce (28 do stu kilkudziesięciu ofiar), Sarnach (ok. 70–100), Nadwórnej (ok. 80), Sądowej Wiszni (ok. 70), Borysławiu (kilkadziesiąt ofiar), Busku (ok. 35), Żółkwi (ok. 34), Szczercu (ok. 30), Kamionce Strumiłowej (20-32). Od 500 do 1000 osób zamordowano w Dobromilu i pobliskiej kopalni soli „Salina”, gdzie masakra miała szczególnie okrutny charakter, gdyż część więźniów zabito przy użyciu młota. Mniejsze grupy więźniów wymordowano w co najmniej 35 miastach i miasteczkach, gdzie liczba ofiar wynosiła od kilkudziesięciu do kilkuset. (Po 1991 r. wiele wsi, miast i miasteczek Ukrainy Zachodniej wystawiło pomniki z listami nazwisk straconych mieszkańców danej miejscowości). Wobec faktu, iż wszystkie opisane wyżej zbrodnie miały miejsce latem, a upały powodowały szybkie rozkładanie się zwłok, trwają spory historyków co do tego, czy stan zmasakrowanych ciał potwierdza powszechne przekonanie świadków o częstym okrutnym torturowaniu zabijanych, czy też obserwowane obrażenia miały inną naturę.

W sumie w ciągu tygodnia, w czerwcu 1941 r. NKWD wymordowało w więzieniach co najmniej 14 700 więźniów. Ok. 20 tys. więźniów wymordowano w marszach ewakuacyjnych w ucieczce przed Niemcami latem 1941 r. Do najlepiej opisanej tego typu zbrodni należą egzekucje (od kilku do kilkunastu tys.) podczas „marszu śmierci” na szlaku Mińsk-Ihumeń, gdzie ofiarami sowietów padli Polacy, Litwini i Białorusini.

W Mińsku były dwa więzienia NKWD - Centralne w dawnym zamku Sapiehów i pomocnicze - tzw. „Okrąglak” lub „Amerykanka”. Likwidacja obu rozpoczęła się w nocy z 22/23 czerwca 1941 r. Nieustalona do chwili obecnej liczba więźniów została zamordowana przez NKWD na terenie więzień, część wywieziono koleją, zaś pozostałych podzielono na grupy i pognano pieszo w kierunku Ihumenia (zwanego od 1923 r. Czerwieniem). W czasie trwającego kilka dni marszu NKWD mordowało więźniów, strzelając do nich lub zakłuwając bagnetami. Zwłoki pozostawiano przy drodze. Z wyprowadzonych z Mińska więźniów w ilości około kilku tysięcy do Ihumenia dotarła grupa około 2 tys. Tam rozpoczęto ich masową egzekucję, którą przeżyło zaledwie kilkadziesiąt osób, a to dzięki ucieczce enkawudzistów wskutek niemieckiego bombardowania, które przerwało kończącą się już masakrę. W podobnym marszu, poprzedzonym masakrą w samym więzieniu, wymordowano od 714 do 3 tys. więźniów wyprowadzonych z Berezwecza i gnanych do kołchozu Taklinowo (obecnie Mikałajewa), który stał się miejscem kaźni tych, co przeżyli 120 km drogę. Spośród ok. 1,5 tys. więźniów, gnanych drogą ze Starej Wilejki do Borysowa, zginęło od 500 do 800 osób, w większości wymordowanych przez NKWD (część zginęła w wyniku niemieckiego nalotu). Ok. 100 więźniów ewakuowanych z Wołożyna, po ponad 60 km marszu wymordowano w wąwozie nieopodal wsi Tarasowo 12 km od Mińska. W sumie na terenie ówczesnej Białoruskiej SRR rozstrzelano więźniów w 32 więzieniach.
 
Gwałtowność natarcia niemieckiego na Białorusi spowodowała popłoch i pośpiech lokalnych władz sowieckich, stąd na tym obszarze wymordowano zaledwie 7 proc. więźniów. Na Kresach południowo-wschodnich – ukraińskich, gdzie postępy ofensywy niemieckiej były wolniejsze, liczba ofiar NKWD sięgnęła 50 proc. osadzonych. Spośród więźniów zamordowanych przez NKWD na Wołyniu i w Galicji Wschodniej większość stanowili Ukraińcy. Polacy byli zaś drugą grupą narodowościową pod względem liczby ofiar. Z kolei na Kresach północno-wschodnich (litewsko-białoruskich) większość ofiar zbrodni sowieckich stanowili Polacy. Wśród zamordowanych znaleźli się jednak także liczni przedstawiciele mniejszości kresowych – Białorusini, Żydzi, Ormianie, Tatarzy, Karaimi.
(Polaków, Litwinów i Białorusinów).
 
mod/dzieje.pl, facebook