Ukraińskie MSW poinformowało, że informacje o ewentualnym szturmie w nocy z 3 na 4 marca to prowokacja. Ma zostać zamordowanych 3-4 rosyjskich żołnierzy, co umożliwi wejście wojsk na Krym.
Taką informację podała strona internetowa ukraińskiego MSW. Czytamy w oświadczeniu, że prowokacja ma „zalegalizować wprowadzenie rosyjskich wojsk na Krym”. Mówił o tym w wystąpieniu wiceminister Mykoła Wełyczkowycz.
„Chcielibyśmy, aby ci ludzie się opamiętali. W ten sposób bowiem doprowadzą do rozlewu krwi, którego na Krymie w tej chwili nie ma. Pragniemy, żebyście zrozumieli, że życie ludzkie to najwyższa wartość. Wzywamy was: opamiętajcie się!” – mówił. Dodał też, że sytuacja na półwyspie jest monitorowana i kontrolowana.
Wcześniej dowódca Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej Aleksandr Bitko postawił ukraińskim żołnierzom ultimatum - powiedział dziś agencji Interfax-Ukraina przedstawiciel ukraińskiego Ministerstwa Obrony.
- Jeśli do godziny 4 dnia jutrzejszego nie poddadzą się, rozpocznie się rzeczywisty szturm pododdziałów i jednostek sił zbrojnych Ukrainy na całym Krymie - powiedział przedstawiciel resortu.
Jak informuje rzecznik MSZ Ukrainy Ewhen Perebyjnis Rosja może planować dalsze wtargnięcia na terytorium Ukrainy, o czym świadczy m.in. koncentracja sprzętu wojskowego na granicy z obwodami charkowskim, ługańskim i donieckim.
Ab/pac/tvn24.pl/dziennik